Ta strona została przepisana.
chciała podejść ku niemu, ażeby nie dać mu czasu do rozmowy z Królewiczem. Władysław jednak śpieszniéj jeszcze poskoczył i tyłem obracając się do niéj, zapytał groźno.
— Co robi Król J. Mość?
— Odpoczywa — rzekł dworski, i wysłał mnie pytać, czyż już W. K. M.
przybył, żebyś ku niemu z Kanclerzami pośpieszył.
Radość błysnęła w oku Królewicza i obracając się do Panny Urszuli, rzekł tonem wymówki i żartu. — Takaż to prawda W. Mości? i nie czekając odpowiedzi ruszywszy ramionami postąpił ku komnacie sypialnéj.
Po cichu i ostróżnie przystąpił do łoża, a Mayerinn zagryzając usta powoli szła za nim.
Daléj trzéj Kanclerze na palcach się wcisnęli, Oelhaf drzémiący u stołu porwał się nagle od krzesła i wielkié-