Ta strona została przepisana.
szpiega, z zazdrością ubostwiającego kochanka, posunął się wzdłuż ściany domu. Ręka jego drzała, w ręku sztylet połyskiwał. Czekał jeszcze sam nie wiedział czego, wahał się, ten co widział wojnę i trupów stosy, lękał się uderzyć bez bronnego, i nagle rękę i sztylet upuścił usłyszawszy te wyrazy stłumionym głosem przez Jezuitę wymówione.
— Dziś zostałem Królem Szwedzkim! obowiąskiem jest moim, nie czynić tego, co będę karał w poddanych moich, idź! spiész! powóz czeka! wyjeżdzaj!
Prędszy od błyskawicy, Władysław sztylet za pas założył, porwał oszukańca za gardło i powalił o ziemię, a Anastazija będąca w oknie, wydała okrzyk boleści i w głąb mieszkania pobiegła.