Ta strona została przepisana.
dumnego politowania — stanie się ofiarą przywiązania swego, do naszego rodu. Oświadczcie mu téż — Księże, pozdrowienie od nas, i wyraźcie, jak dalece go żałujem.
— Stanie się woli waszéj zadosyć — rzekł cicho i pokornie Jezuita.
W téj chwili Marszałek Dworu otworzył drzwi Królewskiéj sypialni — Zygmunt siedział tam już żałobnie przybrany, w nieruchoméj postawie, na swojém przenośném krześle. Twarz miał bladą i bez życia, fizyczne dolegliwości stłumiły w nim były uczucia duszy, oczekiwał spokojnie chwili zgonu.
U jego boku nie odstępna towarzyszka całego życia, Urszula Meyer, stała oparta o stół, w smutnéj lecz zajmującéj postawie. Długi płaszcz fioletowy popielicami podbity, spadał z jéj ramion; na głowie miała czółko ozdo-