Strona:PL Kraszewski - Powieści szlacheckie.djvu/127

Ta strona została skorygowana.

— A przecież-ci go waszeć pieprzem posypał! — odezwał się stolnik.
— Kto mi tego dowiedzie?
— Ej! ej! nie wywołuj wilka z lasu.
— Byłaby to kalumnia! żaden Siekierzyński nie splamił się niczem, a ja z nich ostatni.
— Tere-fere kuku! strzela baba z łuku! nie mnie to gadaj przynajmniéj. O! gdyby to była prawda, jabym waści w nogi pocałował.
— Wiesz pan, że tak jest. Co ma wspólnego jakiś tam Falkowicz z Siekierzyńskim?
Utinam! ale dajmyż już temu pokój! Horas non numero nisi serenas, mówmy o przyszłości lepiéj. Otożeś już wacan possessionatus i spokojny na starém dziedzictwie, wiek po temu, żenić-by się potrzeba...
— I ja to myślę — cicho i z westchnieniem rzekł pan Tadeusz.
— Przybyłem właśnie rozgadać się o tém, zrobiemy planik, trzeba myśleć, bo daléj, daléj postarzawszy, coraz trudniéj, waść wiesz przysłowie.
— Słucham pana stolnika! ale naprzód muszę mu moję myśl objawić.
— I owszem, byle dobrą.
— Wiesz pan jakiego jesteśmy rodu?
— Gdyby nie ten pieprz!...
— Dzięki Bogu nikogo tu od nas lepszego nie widzę! szlachectwo nasze sięga czasów niemal bajecznych, przodkowie moi zajmowali pierwsze dostojeństwa w rzeczypospolitéj, mająteczek mam niezły, mogę więc aspirować do najświetniejszych partyj.
— Gdyby nie ten pieprz! — dodał stolnik uparcie.
— Potrzeba mi dla odświeżenia znaczenia rodu i familii, nie tak bogactwa szukać jak świetnéj i wielkiéj koligacyi, bodaj w zubożałej, ale staréj rodzinie.
— Jakbym ojca słyszał! — odparł stolnik — zgadzam się, laudo, żebyś tylko tak zrobił, jak mówisz! A im więcéj waćpana mówiącego słyszę, tém więcéj się dziwuję, że z takim respektem parenteli i stemmatu, wlazłeś dla pieniędzy w takie błoto... Rozmówmyż się jeszcze, czy nie masz już kogo upatrzonego?
— Dotąd nikogo.
— W sąsiedztwie ja téż nie widzę nic dla waści, potrzeba będzie daléj podobno ruszyć, albo i do familii matczynéj w krakowskie. Ale, ale, wszakże to zapomnieliśmy o pannie kasztelance!
— O jakiéj?
— Ba! to jéj widzę nie znasz. Kasztelanka! znają wszyscy! sie-