Anonim wcale to odkrycie zwłok opisuje inaczéj, ale nie zdaje się być dobrze uwiadomionym i na dowód tylko ile się podań na tym grobie Gertrudy Komorowskiéj utworzyło, ile z niego urosło powieści, powtórzymy i jego relacyę.
„Widząc trupa w ręku swoich, dla zachowania sekretu, postanowili go w Bugu utopić, a przyjechawszy do Sielca puścili go pod lód. Gdy wiośniana pora stopiła lody bugowe, woda ciało Potockiéj blizko granicy dóbr hrabi Komorowskiego na młyn wyrzuciła. Młynarz dostrzegł na palcu trupa błyszczący pierścień, zdjął go, a ciało w pobliżu pochował. Sam zaś poszedł do miasteczka Witkowa, aby tam ten pierścień sprzedać. Natrafił mielnik na Żyda faktora hrabi Komorowskiego, pokazał mu wspomniony pierścień, który poznawszy od razu, iż to był pierścień brylantowy kosztowny, dany od Szczęsnego żonie swéj, młynarza przyprowadził do Suszna... Hrabia Komorowski wynagrodził młynarzowi, ciało córki odkopać kazał, i posłał do prezenty, aby zrobić visum repertum.“
Wszystko to jest wierutną bajką, gdyż najpewniejsze mamy dowody we własnoręcznych listach Komorowskiego, że śmierć córki długo dla niego i całego świata pozostała tajemnicą, około ciała żadnéj sądowéj wizyi nie czyniono, i śladu jéj nie ma w całym procesie.
Wilczek i Dambrowski, dokonawszy zbrodni i zatarłszy jéj ślady, sami nią przerażeni, gdyż następstw