Strona:PL Kraszewski - Starościna Bełzka.djvu/11

Ta strona została przepisana.

szczegół straszliwego wypadku i długiego, upartego procesu, jaki za sobą pociągnął. Nic też tu nie ma wrzuconego dowolnie, dodanego dla kolorytu, którego obficie dostarczyły oryginalne listy, jakieśmy mieli w ręku; każda drobnostka opiera się na jakim rękopiśmie, na wzmiance w korrespondencyi, na dowodach lub podaniach współczesnych.
W ciągu lat tych czterech, przez które proces się przedłuża, niepodobna było zaniedbać tła historycznego, na którém się ono rozwija; nie rozszerzaliśmy się malując je; niezbędném się wszakże zdało dać epizodyczne obrazy osób, charakterów i współczesnych wypadków, objaśniających ubocznie rzecz naszą.
Nie będziemy tu obszerniéj tłómaczyli się z formy nadanéj temu fragmentowi studyów z epoki Stanisławowskiéj, które na szerszą daleko skalę rozpoczęliśmy i wykonać chcemy, jeśli ta próba za czegoś wartą uznana zostanie. Sama rzecz niech się tłómaczy i wyrobi sobie przyjęcie lub odrzucenie. Za jedno tylko raz jeszcze zaręczyć możemy, to jest za wierność i sumienność cytat, i jak najoględniejsze użycie materyałów, którym to tylko mówić każemy, co one same powiedzieć chciały. Główne źródła nasze przywodzimy wszędzie; inne jakkolwiek z mnóztwa notat i tysiąca z górą listów trudno co chwila przywodzić, uroczyście zaręczamy, że ze współczesnych i autentycznych wzięte są materyałów, które chętnie ukażemy każdemu, ktoby je sam chciał oglądać.
Oprócz korrespondencyi, która stanowi podstawę togo studyum, użyliśmy pamiętników współczesnych, zwłaszcza Chrząszczewskiogo, któregośmy w części ogłosili, anonima ze Smotryczówki, zdaje się pana Cieszkowskiego.