Strona:PL Kraszewski - Starościna Bełzka.djvu/174

Ta strona została przepisana.

została za bardzo majętnego Stanisława Kossakowskiego (w roku 1740 kasztelanem kamieńskim kreowanego, a w roku 1754 zmarłego), ostatniego z téj linii Kossakowskich, który na nieszczęście nic oprócz fortuny nie miał za sobą. Opisują nam go jako odrażającéj powierzchowności, wzrostu ledwie półtora łokcia przechodzącego, z ogromną głową, co przy stroju polskim najdziwaczniejszą dawało mu postać; prócz tego był niedołęga i niespełna miał rozumu. Idąc za niego, choć w młodéj i dość pięknéj dziedziczce imienia Potockich wstręt wzbudzał, dała już dowód wielkiego zaparcia się i posłuszeństwa rodzicom, ale większéj jeszcze cnoty z jéj strony było dowodem przeżycie z taką poczwarką lat kikunastu spędzonych najprzykładniéj, najprzyzwoiciéj, cierpliwie i zgodnie. Po śmierci kasztelana, choć młodą jeszcze, bezdzietną i bogatą została wdową, nie chciała już powtórnie iść za mąż, i we wdowim wytrwawszy stanie, cała dla rodziny Potockich wylana, dotrwała do śmierci.
Mamy dwa jéj sztychowane portrety, Prixner’a i Pochwil’a; z obu nie widać wdzięków, ale twarz rozumna, wejrzenie przenikliwe, wiele w nich życia i powaga pańska... jakoż z tego co wiemy o niéj, widać, że kasztelanowa kamieńska więcéj miała męzkiego w sobie niż kobiecego charakteru, śmiałość wielką, wolę stateczną, męztwo i tęgość Potockich wszystkich. Zwano ją pospolicie hic mulier.
W tych czasach, gdy się powieść nasza toczy, jak wiele innych niewiast, jak księżna Lubomirska marsz. koronna, jak Mniszchowa — mieszała się czynnie do spraw publicznych, wiedząc o wszystkiém, co się gdzie działo, korrespondencyę utrzymując ogromną, forytując i popychając swoich stronników. Polityka widać