Strona:PL Kraszewski - Starościna Bełzka.djvu/175

Ta strona została przepisana.

wchodziła w skład zajęć kobiet wielkiego świata, które często jak Mniszchową, Brühlównę z domu, posyłano do Wiednia w interesach saskich, używano do praktyk tajemnych i t. p.
Listy kasztelanowéj kamieńskiéj, których liczne pozostały kopie — bo wiele z nich rozpowszechniło się bardzo i po kraju rozniosło, — ukazują istotnie umysł męzki, wytrawny, chłodną i przyzwoitą formą dyplomatyczną odziany, choć w życiu prywatném kasztelanowa często krew zimną poświęcała dowcipowi i nie wahała się nigdy surowéj choć przykréj wypowiedzieć prawdy. W czasie sejmów, trybunałów, konfederacyi całą siłą popierała zawsze swoich Potockich, do których imienia gorąco była przywiązana. Ta męzkość i zajęcia nie pozbawiły jéj kobiecéj czułości, była bowiem miłosierną i chętnie wspomagała biednych. Byle doszła ją wiadomość o nieszczęściu, o potrzebie wsparta, pośpieszała z niém sama, nie dając się o nie prosić. Co do pojęć o stanie i potrzebach kraju, do którego silnie przywiązana była, zdaje się, że wielce się od innych członków rodziny swéj różniła. W czasie konfederacyj mocno ją obchodził los generalności; w 1794 r. pieniędzmi i wpływami dopomagała Kościuszce i wcale się z sympatyami swemi nie taiła. Że się jéj podobało zostać w Galicyi, straciła dobra na Rusi, które po niéj żywéj, niby w spadku, uprosili sobie, przez hrabiego Zubowa, pp. Komarowie.
Za Sasa jeszcze, gdy Potoccy zabierali się króla Augusta zrzucić z tronu, uczestniczyła w zawiązującéj się pod ich naczelnictwem konfederacyi. Wyniesienie na tron Poniatowskiego uczyniło z niéj zawziętą króla nieprzyjaciółkę. Zjazd w Założcach, spełzły