Strona:PL Kraszewski - Starościna Bełzka.djvu/180

Ta strona została przepisana.

do nas tych, których się wystrzegać musieli, nawet kraty z okien drugiego piętra powyjmowali.
— Nie godzi się tak ogólnie sądzić, wszędzie ludzie są ludźmi, rzekła na to łagodnie cesarzowa.
Z tego powodu wszczęła się długa rozmowa, wśród któréj potrącono o przedmiot służby, i kasztelanowa upominać się zaczęła, czemu Polakom nie dają, przystępu do urzędów?
— Bo Polacy skłonni są do przekupstwa, rzekła płacąc za pierwsze Marya Teressa, i na poparcie swego twierdzenia wyliczyła niemal najpierwsze osoby w Polsce, które pensye z zagranicy pobierały za polityczne usługi. Kossakowska upokorzona nie mogła zaprzeczyć oczywistości, ani ich fałszywemi argumentami oczyszczać, i to tylko dodała:
— Prawda n. pani, że są i u nas źli ludzie, ale wielka jednak różnica: bo Niemca można ująć kilku reńskiemi, a dla naszych tysiąców potrzeba; łatwiéj więc gdzie nietyle pieniędzy się eksepensuje, popełnić przekupstwo...
— Przestańmyż o tém mówić, zawołała cesarzowa, bo widzę, że cię to obchodzi; ale pozwól na pierwsze założenie moje, że wszędzie są źli i dobrzy ludzie.
Późniéj już zasłużywszy sobie na szacunek u cesarzowéj i szczególne względy, lubo się jéj uprzykrzali cyrkularni w Stanisławowie, wszelako mając tam pałac wygodny i miasteczko porządnie zabudowane, mniéj już dbała o te szykany, siedziała w miejscu, i płacąc w Wiedniu, zmieniała natrętów. Dogadzało to nawet jéj miłości własnéj, że mogła starostów kassować, a Niemcy się jéj obawiać musieli.
Mówią, że raz w rozmowie z Józefem II, zawsze