siński dał mu na nią swój but z ostrogą, w którym król powrócił do zamku. Zrazu o kuli chodzić musiał. W ciągu dnia cisnęły się tłumy do oglądania wystawionéj odzieży królewskiéj, i daléj trzema jakoby kulami przeszytéj bielizny, pończoch... Delia oprócz tego była pocięta, a raczéj pokłóta szablami, zwalana krwią i błotem; order Orła Białego powalany, a Orła Czarnego schwycony został przez konfederatów, którzy go po drodze gdzieś pokazywać mieli.
Natychmiast po wypadku, Warszawę postawiono na stopie wojennéj, fossy poszerzono, na rogatkach nie wypuszczano nikogo...
„Na Te Deum u Św. Jana tłum senatorów, pań, ludu był niezmierny, wieczorem i przez cały dzień zjazd na zamku dowiadujących się o zdrowie królewskie nieustający.
Przez całą poprzedzającą noc, gdy jeszcze o losie króla nie wiedziano, a książę marszałek tak się pośpieszył do pieczętowania appartamentów, pełno było na pokojach dam, które tam całą noc spędziły, i jak stały wprost poszły na Te Deum, w negliżu. Niektóre z nich przypuszczone późniéj były do widzenia króla. Nazajutrz i ambassador Saldern przybył z powinszowaniem.
Generał Coccei, który odebrał bilecik króla z Burakowa (a nie z Marymontu) znalazł Stanisława Augusta spokojnym prawie, a Kosińskiego na straży we młynie... Młynarz z żona sprowadzeni zostali do zamku, a król polecił kasztelanowi wiskiemu, aby się dla nich o młyn na dziedzictwo postarał.
Do trzynastego listopada król był nieco slaby, ale stopniami przychodził do siebie, i zdrowie się polepszało. Właśnie d. 12 wyjęto dwu kawałeczki kości
Strona:PL Kraszewski - Starościna Bełzka.djvu/196
Ta strona została przepisana.