Franciszek, syn Józefa, najprzód krajczy koronny, starosta bełzki, hrubieszowski, robczycki, dobrzycki, barecki, janowski, kołomyjski, sokalski i t. d., z krajczego późniéj wojewoda wołyński[1], wreszcie kijowski, doszedł już był do tego znaczenia i przewagi, że go zwano Królikiem Rusi (Pamiętn. Anonima).
Jak ojciec, nie był wcale żołnierzem, ale gospodarzem skrzętnym i domatorem po większéj części; na wsi, w rezydencyi swéj krystynopolskiéj odegrywał tymczasowo tę rolę królewską z wielką dumą i przepychem. Niekiedy mieszał się do spraw publicznych, ale od wstąpienia na tron Poniatowskiego, całkiem się od nich usunął zarówno z innymi, kierując tylko po cichu pokątnemi zabiegi, ludźmi, którzy mu sprzyjali i jedno z nim trzymali. Raz w roku jeszcze 1726 marszałkował trybunałowi koronnemu, potém przewodniczył sądom bełzkim kapturowym i konfederacyi tego województwa, kilkakroć posłował na sejmy. Wiadomo co to były za funkcye, mianowicie marszałkowska, wymagająca wystawy i przepychu, otwartego domu, pompy wielkiéj i książęcéj szkatuły; Potocki mógł się na niéj pokazać i grosza nie szczędził. Żonaty najprzód z Rzeczycką, wdową po M. Cetnerze, staroście bareckim, z którą miał syna Józefa Ludwika, młodo i bezpotomnie zmarłego, ożenił się powtórnie z Anną Potocką, wojewodzianką poznańską, pokrewną sobie, a wielkich dóbr dziedziczką, bo z Łaszczówny ostat-
- ↑ Opuszczony w nowém wydaniu Niesieckiego, zdaje się między Józefem Ossolińskim a księciem Januszem Hieronimem Sanguszką; fałszywie podana data jogo śmierci pod wojewodami kijowskimi.