Strona:PL Kraszewski - Starościna Bełzka.djvu/247

Ta strona została przepisana.

wszystkim mówiła prawdę ostrą, nie ważąc wcale słów i przysalając dobrze, aby ją każdy zrozumiał.
W czasie świąt przed Nowym Rokiem odbywało się wesele ks. marszałkównuy Lubomirskiéj, gdzie ledwie ukazała się kasztelanowa kamińska, choć je dla niéj przyśpieszono, do Lwowa na kontrakty i do Krystynopola przybiegła.
„Zawsze ona — powiada ks. Lubomirska w liście d. 15 stycznia 1773 r. — chce intrygować, i teraz już korresponduje z Wiedniem.“
Istotnie potrafiła sobie za wczasu wyrobić znaczenie u dworu, dobrze będąc z posłem austryackim w Warszawie — i gdy jéj do Galicyi jechać przyszło, poszły przodem rozkazy o jak największe dla niéj względy i jak najgrzeczniejsze przyjęcie przez władze.
Dnia 15 stycznia 1773 r. pisze Cetner do Mniszcha z Krakowa:
„Przybycie jw. kasztelanowéj kamińskiéj do Krystynopola wielce nas ukontentowało, i przy mnie przeszłéj niedzieli do Lwowa wyjechała, któréj aby wszelkie honory czynił Perger i Hadyk, od posła cesarskiego mają insynuacyę, nawet i znosić się z nią w okolicznościach teraźniejszych. Generałowie cesarscy jako de Schröder w Zamościu, a Graeven w Sokalu, odebrali ordynanse, aby jéj wszelkie po drodze czyniono wygody, i gdzie stoją kwaterami, aby na popasach i noclegach miejsca przez żołnierzy nie były zajęte, a gdyby chciała konwoju choćby najliczniejszego, żeby jéj dawano. Generał Graeven był przy mnie u niéj w Krystynopolu i to oświadczył, za co podziękowała, ale nie prosiła. Zawsze ta dama w każdym czasie i konjunkturze osobliwszą gra scenę; w Warszawie nietylko kontenci, że wyjechała, bo-