Strona:PL Kraszewski - Starościna Bełzka.djvu/259

Ta strona została przepisana.

dziesięć i więcéj listów na dzień, chodził na repetycye teatralne, konno się przejeżdżał, gila słuchał, bonończyka pieścił, z familią się ugryzał i przeciw Ponińskiemu sztyftował partyę swoją. Dziśby połowa tych zajęć najsilniejszego obaliła.
Dodajmy, że sobie jeszcze do roku dwa razy regularnie krew puszczał.
Insi to byli ludzie...[1]




LVII.

Nie wiem, czy z własnéj myśli lub natchnienia kasztelanowéj kamińskiéj, czy z porady Mniszcha marszałka koron., bo stary przyjaciel ojca choć z dala, wpływ miał wielki na Potockich, starosta bełzki zamierzył zaraz wstąpić w życie publiczne, i d. 28 marca pojechał na sejmiki do Bełza, starając się być wybranym na posła na sejm do Warszawy. Tymczasem zasekwestrowane dobra i starostwa staraniem Mniszcha powrócone mu zostały na takich warunkach opłat jak innym. Kasztelanowa Kossakowska skreśliwszy kuzynowi drogę postępowania dalszego, do dóbr swoich na Podole i Wołyń z wiosną się wybierała.

Około d. 21 kwietnia w sprawie z Komorowskimi odgrażano się tylko, ale stanowczego nic nie czyniono. Postarał się dla ponowienia groźby Komororowski, aby w instrukcyi posłom ziemi czerskiéj poło-

  1. Szczegóły z listów samego Sołtyka do Mniszcha, mar. kor. pisanych po powrocie.