Strona:PL Kraszewski - Starościna Bełzka.djvu/269

Ta strona została przepisana.

(Malicką?) i p. Chojniecką, dla których tłómaczem był dawniéj cesarzowi znany Karol Brühl. Ten się ofiarował naj. panu w dalszéj towarzyszyć podróży, ale cesarz nie przyjął usługi. Z Liska na Sanok, gdzie Mniszech zjechał dla widzenia się z cesarzem, i Brzozów, posunął się daléj do Nozdrzca i Dynowa na noc.
D. 29 na Dubiecko, Próchnik, do Jarosławia na nocleg przybył, trzydziestego nocował w Jaworowie, a na 31 przyjechał do Lwowa.
Szóstego sierpnia stanął Józef II w Stanisławowie, rezydencyi kasztelanowéj kamińskiéj, która na niego oczekiwała z przyjęciom. Pamiętnik Anonima wspominając o tych odwiedzinach, które w imieniu matki oddawał cesarz kasztelanowéj, pisze, że Kossakowska wcześnie z Wiednia mając o nich wiadomość, godnie tak wysokiego gościa przyjąć starała się. W pałacu więc wyporządzono dla cesarza appartament najwspanialszy w pawilonie, gdzie była jedna sala cała obiciem ze słomy sztucznie i kunsztownie wyklejonéj na cienkiém płótnie ubrana, gabinet obok z równym smakiem i sztuką, wysadzany drzewem wszelkiego rodzaju, jakie tylko u nas rośnie, w różne piękne desenie, nareszcie pokój sypialny staropolskiemi ze skarbca Potockich dobytemi tureckiemi, jedwabiem przetykanemi makatami i dywanami złotem i srebrem haftowanemi przyozdobiony.
Jak w Lisku jednak, tak i tu cesarz kwatery w zamku mieć nie chciał, około bramy Tyśmienicką zwanéj zobaczył stary zajezdny dom żydowski z odartym dachem, i może dla tego, że był najniepozorniejszy, przez wrodzoną żyłkę do oryginalności, w nim sobie obrał mieszkanie. Odjeżdżając potém ze Stani-