Strona:PL Kraszewski - Starościna Bełzka.djvu/277

Ta strona została przepisana.

bezskutecznych, chociaż w nieznośnym ucisku i tykającéj całą powszechność urazie.
„Do tego powzięta długim czasu przeciągiem, baczném wyniknąć mogących trudności przekładaniem niezrażona, przystojnie umówiona, statecznie zachowana, zacnością imion dawniéj już krwią złączonych zrównana, i wszystkiemi duchownemi obrządkami należycie dopełniona wimp. Stanisława Potockiego starosty bełzkiego ku córce mojéj miłość, czyniła nadzieję, że po szkaradnym na dniu l3 lutego w r. 1771 dostatecznie niżéj opisanym uczynku, tak niegdy jwimp. Franciszek Salezy Potocki wojewoda kijowski przerzeczonego wip. starosty bełzkiego ojciec, z pierwszego zapału ochłoniony, sprawiedliwością przeświadczony, sumieniem przekonany, powszechném na ostatek przyznawaniem mu wydanego na taką czynność rozkazu tknięty, dla okazania własnéj niewinności i omyłki wszczętego podejrzenia i mężowi niesłusznie oddaloną żonę, nam rodzicom gwałtownie wydartą córkę przywrócić i jako własną przyjąć synową, ze wszelkich powodów winnego, nie opuści obowiązku; jakoż po śmierci rodziców swoich wielmożny imp. starosta bełzki z obcych powróciwszy krajów, najpierwsze i najusilniejsze przedsięweźmie starania ukochaną i wybraną sobie wynaleźć małżonkę, dla okazania należytego równości szacunku i zdobiącą zacnie urodzonych statecznością umysłu dotrzymania wiary małżeńskiéj, wielu przyrzeczeniami upewnionéj, a co największa, rozmyślnie i dobrowolnie wyrzeczoną przed Bogiem stwierdzoną przysięgą. Z tych to przyczyn nieraz otwarte do ogłoszenia publicznego krzywdy, mnie i całemu obywatelstwu uczynionéj, zawierałem usta i wściągnioną do urzędowego żalenia się cofa-