koronnego z innéj strony, widziano go stratnym, dobra ukraine dawały mu ogromną przewagę i wpływy, zamyślano kupić je u niego, rachując, że choćby wziął miliony, wprędce je rozpuścić potrafi. Chciano tym sposobem zapobiedz przewadze, jaką mieć mógł w tych prowincyach dojrzewając, i wyrobiwszy sobie stronnictwo.
Książę Czartoryski, generał ziem podolskich, uprosił Brühla, generała artylleryi koronnéj, aby starał się skłonić chorążego koronnego do sprzedania mu dóbr ukrainnych. Brühl, rzecz dziwna, podjął się pośrednictwa, nie zastanowiwszy się zapewne nad skutkami, jakieby to pociągnęło za sobą. Roztropniejsi doradcy zaraz z tego następujące wyciągali wnioski:
1. „Że teraz dziedzictwa pójdą zapewne w wyższy szacunek, gdy prowizye po 5 od sta są uregulowane, i teraz jedno zdaje się być zastawny, co i dziedziczny possessor, już nie będą się napierali zastawy, tylko dziedzictwa, skoro jedna obydwóch tych nomenklatur istota.
2. „Jest do podobieństwa, że chcą Czartoryscy, aby w pozostałéj Polsce nie mieli w substancyi równego, któryby się ich przemocy mógł oprzeć kiedyś w potrzebie.
3. „Że Czartoryscy w kordonach od Polski odłączonych prawie całą mają substancyę i w Polsce pozostałéj niewiele dóbr.
4. „Że nie masz pilnéj potrzeby wyprzedawać się z kraju miodem i mlekiem płynącego.
5. „Nastręczyć można, aby sobie kupił ks. generał podolski u książąt Lubomirskich wojewodziców dobra w Ukrainie, któreby sprzedali z ochotą.
6. „Udał ks. generał podolski, że to kupno chce mieć niby pomimo wiadomości ojca i stryja swojego,
Strona:PL Kraszewski - Starościna Bełzka.djvu/320
Ta strona została przepisana.