Strona:PL Kraszewski - Starościna Bełzka.djvu/333

Ta strona została przepisana.

jowski ani radą, ani pomocą, ani rozkazem, ani zezwoleniem nie wpływał. Synowi zaś jego za to, że ojciec jego tak notowanych ludzi przyjął w służbę, kazano zapłacić 4,000 grzywien, które potrącone będą z umówionéj summy. Już tedy i rozwodu popierać nie potrzeba.“
Wypadło to snadź z rady adwokatów dla przyśpieszenia wesoła z kasztelanką krakowską, ale przyznać należy, że dekret dogadzający Komorowskim, nie mógł się podobać Potockim, bo pieniądze zapłacili ogromne, a plamy z pamięci wojewody nietylko nie starli, ale ją uwiecznili jeszcze tym dekretem.
Spojrzyjmy teraz na sam wyrok. Komissarzami wyznaczonymi z delegacyi sejmowéj do zasiadania w sądzie byli: Andrzej Młodziejowski b. p. kanclerz w. kor.; Feliks Turski, biskup łucki; Józef Mielżyński, kasztelan poznański; Józef Dąbski, kaszt. kowalski; Adam Łodzia Poniński; marszałek gen. konfeder. koronnéj i sejmowy; Andrzej Zamojski; Józef Mikorski, podkomorzy gostyński, pisarz kom. skarb. koron.; Gaspar Rogaliński, starosta nakielski; Jan Tymowski, stolnik i sędzia grodzki piotrowski; Floryan Drewnowski, podczaszy łomżyński, konfed. generalnéj kor. i sejmowy sekretarz; Franciszek Szymanowski, cześnik rawski; Józef Borsza Drzewiecki, pisarz sądów gener. konfed. kor. Po uprzednich z powodu stawienia świadków potrzebnych i przysiąg obu stron ułatwionych formalnościach, po uczynionéj inkwizycyi, dekret opisuje jak wyżéj samą istotę czynu spełnionego przez najeźdźców zupełnie oczyszczając wojewodę, i tak w końcu stanowi: „Z tego powodu my komissnrze przez stany Rzeczypospolitéj wyznaczeni, iżby zbrodnia nie tryumfowała ze swéj bezkarności,