Strona:PL Kraszewski - Starościna Bełzka.djvu/38

Ta strona została przepisana.

Nie w ciemię bity Sierakowski, począł przytomnie bardzo udawać ducha na pokucie, duszę potrzebującą ratunku, i jęczeć głosem innego świata i wyć jak potępieniec. Wojewodzina ze strachu uciekła, a i on potém o drogę nie pytał.
Z jakiemi do wojewodziny ostrożnościami przystępować trzeba było, jak trudno się jéj zasłużyć, dowodem są współczesne listy, z których tu przywiedziemy wyjątki, bo one nam najlepsze dadzą pojęcie o dworze wojewody, jego formach i staraniach, jakich wstęp nań, nawet ze strony takiego paniczyka, jak Brühl, syna pierwszego ministra, wymagał. Ale najprzód musimy jeszcze wyliczyć osoby, składające rodzinę krystynopolską, która się składała ze czterech córek i jednego syna. O nim niżéj powiemy obszerniéj. Pierwsza z panien Marya, ta właśnie, o którą Brühl miał się starać w r. 1759, i z nią się w rok późniéj ożenił, była najstarszą; druga po niéj Ludwika, póżniéj zaślubiona Kazimierzowi Rzewuskiemu, wojewodzicowi podlaskiemu, pisarzowi koronnemu; trzecia Pelagia za Michałem Mniszchem, marszałkiem nadwornym koronnym, czwarta N.... za ks. Ksawerym Lubomirskim, wojewodą kijowskim, panem Smilańszczyzny, sprzedanéj potém Potemkinowi.
W styczniu 1759 roku, młody Brühl powziął z natchnienia familii zamiar starania się o córkę wojewody kijowskiego; popierał go, zdaje się, Mniszech. Był to chłopak młody, trzpiot, pieszczoszek, a tu należało stać się skromnym, umiarkowanym, ostrożnym, przebiegłym i potulnym, aby się wojewodzinie podobać. Oto w jakich słowach towarzysz jego podróży i men-