nymi dworakami), którego w początkach bywania nic więcéj do tego nie skłaniało tylko przyjaźń i zażyłość sąsiedzka. Lecz gdy tenże pan starosta bełzki oświadczył swoje dla córki jwp. starostwa Komorowskich zupełne dożywotniéj przyjaźni serce, — pp. starostwo, którym się nie zdawało czynić rzeczy porywczo, proponowali mu, żeby myśli tych, ile mających wagę, powierzył rodzicom swoim, jmwp. województwu kijowskim, który, gdy się składał, że we wszystkiém winien jest posłuszeństwo rodzicom swoim, jedną tylko wolę postanowienia swego (ożenienia) na własną składał osobę.
„Jmpp. nowosielscy, więcéj niż przez pół roku (ośm miesięcy) takowe zwlekali ożenienie, dając czas do zupełnéj odmiany i dostatecznego rozpatrzenia się. Lecz gdy żadne przeświadczenie, odmówienie i refleksye nie czyniły wstrętu p. staroście bełzkiemu, i owszem tém większe wzmagały się i rosły nalegania i prośby, którym oprzeć się szczera jmp. starosty bełzkiego stateczność nie dozwalała, nakłonili się pp. starostwo nowosielscy przystąpić do deklaracyi córki swojéj, tym umysłem, aby zreflektowania się i uwagi, tak dla jmp. starosty bełzkiego, jako też i jego przyszłéj małżonki czas pozostał. I gdy w przeciągu czasu te same trwały nalegania dopominające się małżeńskich ślubów, wprzód poprzedziły zaręczyny, po których dopiero w niedziel kilka, za wydanym przez ks. officyała indultem, w przytomności własnego parocha ze wszelką przyzwoitością ślub został dopełniony.“