Strona:PL Kraszewski - Wybór Pism Tom VIII.djvu/14

Ta strona została skorygowana.

leczniczego, to jest samego miasteczka, zakładu wód mineralnych, obok znakomitéj charakterystyki gości, ich zabaw, balów, strojów i t. d. Mamy tu cały kalejdoskop różnobarwny i różnokształtny tych postaci, z rozmaitych stron kraju zgromadzonych i odwzorowanych z mistrzostwem... Z całego tego tłumu chorych i zdrowych, prostaków i niesmacznych strojnisiów, kapryśnych pacyentów i utrapionych przez nich lekarzy, najwydatniéj może góruje typ karyerowiczów i epuzerów, typ naówczas jeszcze tak świeży, zwłaszcza w Druskienikach, że takiemu badawczemu spostrzegaczowi, jak J. I. Kraszewski, dał wyborną sposobność do ujęcia go w sposób niby pobieżny. A cały ten płonący życiem pejzaż ożywiony jest stosownie do okoliczności epizodami bądź humorystycznemi, bądź satyrycznemi, bądź uwagami poważnemi“. Autor ma zawsze na pamięci obowiązki obywatelskie; nie może więc być obojętnym tylko obserwatorem objawów życia, lecz je sądzi i wartość ich wykazuje, a ponieważ zbyt często nasuwały mu się powody do nagany, karci surowo nasze wady, np. karciarstwo, brak chęci do czytania, leniwe popieranie pożytecznych wydawnictw, a w karcenie to wlewa dużo serca, którém ujmuje sobie czytelników.
Trzy listy z powtórnéj podróży do Odessy, pomieszczone w „Gazecie Warszawskiéj r. 1852 (NN. 234—306), pisane są bardzo żywo i barwnie, bo nie potrzebując już wdawać się w opisy szczegółowe, mógł autor poprzestać na zaznaczeniu wielkich różnic, jakie w przeciągu lat dziesięciu w mieście portowém zaszły, i zobrazować ten ruch towarzyski, jaki tam wtedy panował. Znajdował się teraz ciągle wśród nader miłego otoczenia, doznał miłych wrażeń, zwłaszcza ze strony studentów liceum Richelieu’go, a choć kuracya nie szła pomyślnie, duchowo był zadowolony — odbiło się to w sposobie pisania.
W r. 1858 po raz pierwszy w życiu wychylił się Kraszewski po-za granice kraju na Zachód, który w fantazyi przebiegał przed laty dwudziestu. Wyjeżdżał w usposobieniu bardzo dla tego Zachodu nieprzyjazném. Wskutek różnorodnych wpływów, o których nie tu miejsce się rozpisywać, a które wskazałem w biografii naszego autora, był on wtedy przekonany, że cywilizacya materyalna całkowicie zepsuła narody zachodnie, że czczą one tylko cielca złotego, a nie posiadają ani uczucia serdecznego, ani szlachetności, ani ideałów wznioślejszych nad wygodę i wykwint. Ponieważ jednak spotykał się z odmiennemi od swoich poglądami, ponieważ nawet dotkliwie dano mu uczuć, iż jego twierdzenia wypowiedziane w „Ładowéj pieczarze“, w „Chorobach wieku“, w „Metamorfozach”, są oparte na uprzedzeniu, zapragnął własnemi oczyma