próbki wszystkiego, co nowe, co mało znajome jeszcze; rozmowa jego z upodobaniem czepiać się będzie tych fraszek, które za coś wielkiego, symbolicznego przedawać usiłuje. Posłuszny nie tylko smakom wieku, ale grymasom, młodszy synek zmieni teorye, gusta, przekonanie, w miarę jak jego kraj-wzór, zmieniać je będzie. Nie zakłopocze się zmiennictwem w żadnym rodzaju, bo raz na zawsze zasłonił się postępem, a każda zmiana wygodnie postępem zwać się może. Co więc wczoraj było ultimatum doskonałości, jutro będzie szczeblem tylko do nowego ultimatum. Zawsze przygotowany, typ nasz za niezmienność tylko postępu zaręcza.
Język jego jest pełen tajemniczych fraz, które ciągle powtarza. Nadewszystko prawić lubi o duchu wieku, reformach wszelkiego rodzaju, postępie. Myśli swoje wyraża gotowemi frazami, wyuczonemi, które zawsze jeszcze, jak odłamki w kalejdoskopie, składają się na rozmaite dziwacznych postaci ideje, w gruncie zawsze z jednych złożone pierwiastków. W literaturze uwielbiając reformę, szalejąc za nowością, czytając tylko, co najnowsze i najlżejsze, gardzi zupełnie wszelką starożytnością, klasykami i ich językiem, śmieje się, że w szkołach jeszcze po łacinie uczą, zowiąc to absurdem. W sztuce jest stronnikiem Berlioza i partyzantem teoryi de l’art pour l’art, to jest sztuki bez moralnego celu, dążenia, bez myśli i znaczenia. W dziesięć lat nie ręczę, żeby ten zapalony opowiadacz ewangielii postępu nie został aryerowanym i zardzewiałym, wiek pójdzie jeszcze daléj, a przynajmniéj w inną stronę, on pewnie zostanie w miejscu, jak owi ludzie, co zatrzymawszy się umysłowie na pewnéj epoce (najwyższego swego rozwinięcia), zawsze myślą, że są jeszcze wśród niéj, wśród świata, którego tylko zostali relikwią próbką ciekawą.
Jedną z ciekawszych postaci naszego wieku jest neokatolik, neochrześcijanin, herezyarcha, jak inni nowatorowie, co go poprzedzili; herezyarcha bez nauki, bez wyrozumowania, często bez konsekwencyi, bez pojęcia siebie i swego celu. W nim się zmieszały dwie myśli: myśl doskonałości chrześcijaństwa, któréj z serca nie ze wszystkiém zepsutego wyrwać jeszcze nie mógł, i myśl potrzeby reformy jakiéjś, do postępu i potrzeb wieku zastosowanéj. Jestto istota nawpół z dawnego świata, nawpół z nowego — serce jego jeszcze w starym świecie, głowa wychyliła się w nowy i szał ją owionął. Stąd wyrodziła się myśl reformy zastosowanéj do wieku,