Strona:PL Kraszewski - Wybór pism Tom IX.djvu/114

Ta strona została skorygowana.
93
RODZINA.

przyszłości dopiéro jasno i dobitnie widzimy przebieżoną drogę, jéj kierunek, przepaście, głębiny, przestanki i długość.
Pomimo, zdaniem naszém, niedostatecznego zakończenia, rzut p. Béchard na dzieje rodziny od czasów najdawniejszych do najnowszych godzien jest uwagi, zwłaszcza z powodu zdrowego sądu i umiarkowania, z jakiém zadanie swe rozwiązuje; postanowiliśmy przeto podać treść jego czytelnikom naszym.
Obszerniéj znajdą ciekawi traktowany ten sam przedmiot w szerszych rozmiarów piśmie księdza J. Gaume: Histoire de la société domestique chez tous les peuples anciens et modernes, et influence du christianisme sur la famille. (Paris, 1844. 2. Vol.).
Człowiek zrodzony został dla życia społecznego — rozpoczyna autor — słabość jego, potrzeby, codziennie się odnawiające, zmuszają go żyć w towarzystwie. Król stworzenia, jeśli go otaczają jemu podobni, osamotniony, staje się najnędzniejszą z istot. Ledwie z rąk Stwórcy wyszedłszy, pierwszy człowiek, mówi Geneza, nazwał po imieniu wszelkie istoty zaludniające ziemię, szukając w nich towarzystwa dla siebie.“
Ta potrzeba wzajemnéj pomocy, wspólna wszystkim ludziom, nie sama tylko stanowi rękojmią bytu społeczności. Pociąg niepohamowany zbliża ku sobie dwie połowy rodzaju ludzkiego, jestto potęga attrakcyjna, która wedle wdzięcznéj baśni Platona, w pierwotną całość skupia dwie części jednéj istoty, złączone niegdyś z sobą w innym świecie; a raczéj, wedle Pisma, oddaje mężowi tę część jego samego, z któréj Bóg utworzył niewiastę.
Potrzeba wzajemnéj pomocy, sympatyczny pociąg męża i niewiasty, o których wspomina autor, nie są jeszcze, zdaje się nam, ostateczną przyczyną społeczności; — człowiek ma w sobie sam z całego stworzenia potężne uczucie jedności, całości, będące niejako przeczuciem losów jego przyszłych, to jest połączenia się w Bogu z wielką całością wszystkiego, co jest; ma w sobie, jeśli się tak godzi wyrazić, instynkt społeczny, którego objawem, cechą jest miłość, nie miłość wzięta w rozumieniu najpospolitszém, ale miłość pojęta jak najrozlegléj. Sama w nim żądza wiedzy jest jeszcze metamorfozą téj miłości, tego pragnienia połączenia się ze wszystkiém, co jest; bo wiedza nie jest-li rodzajem posiadania i połączenia? Ten instynkt społeczny stanowi odrębną cechę człowieka; zwierzęta się gromadzą dla obrony, lub jednoczą dla odrodzenia, człowiek się wiąże tylko w społeczność i dochodzi do pojęcia całości. Co więcéj, człowiek jest sobą, jest człowiekiem tylko w tym stanie; odcięty od podobnych sobie ludzi, dziczeje i zwierzęceje. Zespołecznienie podwaja jego siły, rozlewa i wyrabia myśl, uduchownia, uczłowiecza. Instynkt społeczny jest odrębną właściwo-