Strona:PL Kraszewski - Wybór pism Tom IX.djvu/115

Ta strona została skorygowana.
94
J. I. KRASZEWSKI.

ścią człowieka, piętnem jego przeznaczeń, proroctwem przyszłości; widzimy dowody tego na ludach, w różnych stanach społecznych zostających; urządzenie się w społeczność porządną i normalną daje im całą wielkość, stanowi, czém być mają. Zasadą wszelkiéj społeczności jest rodzina.
Lecz wróćmy do naszego autora.
Małżeństwo przedstawia się tu jako pierwszy węzeł i nasienie rodziny, a potém społeczności. Z zimnego stanowiska prawników, słowy Monteskiusza mówiąc, małżeństwo ustanowioném być musiało, aby zapewnić wyżywienie i opiekę dzieciom, które z niego na świat przychodzą; małżeństwo bowiem wskazuje, kto ma na siebie przyjąć ten obowiązek. Jest więc ono zobowiązaniem się wzajemném małżonków w obliczu społeczeństwa, którego istnienie zależąc od spełnienia obowiązku przyjętego przez nich, zmusza społeczeństwo być stróżem umowy. Jak każde zobowiązanie się, powinno być zawarte swobodnie; bo umowa, siłą narzucona, ważną być nie może. Pismo stwierdza tę zasadę, którą uznają starożytni także. Mając prawo zawrzéć umowę, małżonek jest li w mocy ją zerwać?
I to, Pismo wyraźnie bardzo rozstrzyga. Złączeni ręką bożą, małżonkowie rozdzielonemi być nie mogą (Math. 17. 6); będą dwoje w jedném ciele (Genes. 2. 24), a raczéj przestaną być dwoje i staną się jedném (Math. 19. 6. Marc. 10. 18). Będą stanowić jedno ciało i jednę duszę, i odezwą się do do siebie: — „Oto kość kości moich, i ciało mego ciała“ (Genes. 2. 3). Wszystkie rozumowania przeciwko rozwodom mogą się, jak słusznie uważa Bonald, zawrzéć w tém jedném: „Rozwód przypuszcza dwa indywidua, a w małżeństwie niéma tylko jedno.“
Prawo natury i prawo objawione równie są stanowcze w tym względzie. Rozwód jest zniszczeniem rodziny. Czuli to już starożytni, gdy przez usta Dyonizyusza z Halikarnasu mówili: — „Przeznaczeni na wieczne połączenie z sobą, małżonkowie przywykną wzajemnie do charakterów swoich. Wiedząc, że ich życie na zawsze zjednoczone, że konieczność nieprzełamana ich łączy, będą się z sobą obchodzić łagodnie i wyrozumiale.“
Wreszcie los dzieci, które rozwód czyni sierotami, jest ostateczném jego potępieniem. Człowiek jest-li mocen zerwać umowę, która obchodzi całą społeczność? „Związek małżeński, mówi Bonald, zawarty prawnie i prawo, jest niezłomny, bo indywidua złączone w ciało społeczne, wewnętrznie związane węzłem religijnym, zewnętrznie instytucyą krajową, tracą swą indywidualność, i nie mają więcéj woli pojedyńczéj, któraby dzieliła, w obliczu woli społecznéj, która ich łączy.“