Strona:PL Kraszewski - Wybór pism Tom IX.djvu/124

Ta strona została skorygowana.
103
RODZINA.

żności rodzicielskie określało. Synowi obowiązany był dać rzemiosło, a jeśli tego nie uczynił, syn późniéj mógł mu na starość odmówić pożywienia.
Dzieci musiały utrzymywać rodziców, to jest dziada, babkę, pradziada i prababkę, gdyż i ci rodzicami się zwali. Syn przed sądem bronił ojca, a cześć tracił, kto tego nie spełnił. Wywołanie było karą za odmówienie rodzicom przyzwoitego pogrzebu.
Brat na weselu siostry zastępował ojca i dawał na nie zezwolenie. O prawie starszeństwa w Atenach niéma śladów, przypuścić jednak można, że starszy raczéj, niż młodszy, ojca zastępywać musiał.
Dzieci nieprawe srodze uciskało prawo ateńskie — nie należały one do rodziny, ani do obywatelstwa, nie były dziećmi bogów krajowych. Obce własnemu ojcu, który nad niemi władzy nie miał, dziedziczyć po nim nawet w niedostatku innych potomków, nie mogły; nie zdolne były zajmować żadnego publicznego stanowiska i drzwi świątyń były przed niemi zamknięte. Rodzicowi swemu nic nie były winne i względem niego żadnych nie miały obowiązków.
U Ateńczyków wszakże, pomimo dziwacznych praw rządzących nią, rodzina istnieje jeszcze; u Lacedemończyków Sparta zastępuje familią.
W większéj części prawodawstw pogańskich, społeczność domowa występuje jako żywioł podrzędny, pierwszym jest państwo. Państwo zaś, dla starożytnego prawodawcy, jest raczéj zbiorowiskiem indywiduów, niżeli syntezą rodzin, grodów i prowincyj. Prawa usiłują wzmocnić ustawę polityczną kosztem rodzinnych. Szkodliwa ta zasada, najwidoczniejsza w prawodawstwie spartańskiém, najzgubniéj wpłynęła na rozprzężenie i osłabienie ludów starożytnych.
W Sparcie małżeństwo podlegało dziwacznym warunkom. Dziewczęta, zgromadzone w jedno miejsce, wybierali chłopcy po ciemku, żyli z niemi kilka czasów, i te wybranki losu stawały się ich żonami.
Lacedemończyk mógł miéć żon kilka: król Anaksandrydes miał ich dwie, Aryston, współczesny mu, trzy. Późniéj i to nie wystarczało.
Starców zmuszano do odstąpienia żon swych młodszym i silniejszym. Mężowie pożyczali swe żony. Panujący mieli prawo do żon swych poddanych. Królowe tylko wyjęte były od tego handlu obrzydliwego, chociaż Alcybiades był publicznie ulubieńcem żony Agisa.