Strona:PL Kraszewski - Wybór pism Tom IX.djvu/127

Ta strona została skorygowana.
106
J. I. KRASZEWSKI.

Co się tyczy władzy mężowskiéj, trudno dojść, jakie były jéj granice w pierwszéj epoce Rzymu. Zdaje się jednak z komentarzy Kajusa, że władza ta podobną była rodzicielskiéj nad dziećmi; kobieta była w dożywotniéj opiece i ciągłéj małoletności. Z pod rozkazów ojca przechodziła pod jarzmo mężowskie, a owdowiała podlegała obcemu.
Małżeństwo oddawało niewiastę in manus mariti, w ręce męża; czy to zawarte zostało przez confarreatio, czy przez usucapio. Kajus powiada (Instit. L. 1), że kobieta ma się uważać za dziecię, jak skoro się dostała in manus viri. Władza ojcowska była nieograniczona i rozciągała się do władzy. Mógł je smagać, kazał im jak chciał pracować, sprzedać i zabić. Żaden naród — powiada Justynian — nie był tak nielitościwym w rodzicielskiéj władzy wydziale. Syn nic na własność nie mógł posiadać; co zaoszczędził, nabył w jakikolwiek sposób, należało do ojca. Potrzeba było trzech sprzedaży po sobie następujących, aby nabył prawa własności i wyzwolony został z pod mocy ojca. Jestto jedyna emancypacya w prawie rzymskiém. Małżeństwo uchylało osobę syna z pod władzy ojca, ale nie mienie jego i majętność.
Ojciec rodziny był naturalnym sędzią dziecięcia. Liczne są tego przykłady: ojciec Horacyusza woła, że uniewinnia syna, i że lud nie ma prawa się już mieszać do tego. Prawo dwunastu tablic zasadę tę uznaje. Fulwius spotyka syna udającego się do obozu Katyliny i skazuje go na śmierć. Manlius Torquatus, oskarżonego przez posłów macedońskich, sam karze. Fabius Eburnus sądzi i skazuje swe dziecko. Tytus Arrius, skazany na wygnanie przez ojca, Erykson smaga na śmierć dziecię swoje.
W prawodawstwie rzymskiém też same znajdujemy zasady, które upatrujemy w spartańskiém; Rzym przedewszystkiém chce silnych i potężnych obywateli, mężczyzna każdy żołnierzem lub rolnikiem; jeśli ręka jego niezdatna do pługa i oręża, życie jego niepotrzebne. Topimy dzieci słabe i ułomne, powiada Seneka. Prawo Romulusa, przywiedzione przez Dyonizyusza z Halikarnasu, rozkazuje rodzicom dzieci ułomne, poczwarne, słabe, zarzynać lub topić w Tybrze.
Kodeks Papiryana i prawo dwunastu tablic żadnéj nie przypuszczają różnicy między prawemi dziećmi. Justynian wyznaje, że w starych prawach nic o tém nie znalazł. Prawo starszeństwa nie egzystowało. Dzieci nieprawe dzieliły się na cztery klasy: na urodzone z nałożnicy, z nierządnéj, z cudzołóstwa, z kazirodnego związku. Wszystkie zwały się imieniem jedném, które oznaczano dwoma głoskami S. P. (sine patre).
Pierwsze były przypuszczone do urzędów i zajęć publicznych,