Strona:PL Kraszewski - Wybór pism Tom IX.djvu/13

Ta strona została skorygowana.
XII
WSTĘP.

postępu, lecz równocześnie żadnego nie podaje punktu oparcia dla myśli i uczucia, pozostawiając je w stanie zamieszania i niepokoju. W obrazkach swoich malujących różne strony życia spółczesnego, opierał się on zarówno na postępowych, jak zachowawczych dziennikach francuskich, przepełnionych natenczas krytyką istniejącego porządku społecznego dla zaproponowania jakichś reform w duchu pewnego stronnictwa. Ponieważ jednak propozycye te nie mogły być zastosowane do naszych stosunków, Kraszewski je pomijał, tak, że pozostawał tylko obraz zgłupienia i zwyrodnienia.
Długo w tym pesymistycznym nastroju wytrwać oczywiście nie mógł. Gdy Michał Grabowski zwrócił jego uwagę na to, iż wykazywanie nicości cywilizacyi może zupełnie zniechęcić do wszelkich usiłowań podźwignięcia społeczeństwa z apatyi, może odebrać chęć do oświecania się, Kraszewski zaniechał dalszego ciągu „Asmodeusza“, a zwrócił się do gorliwego popierania czytelnictwa, do rozbioru dzieł wychodzących natenczas po polsku, do uwydatniania stron dobrych w wydawnictwach. Punktu oparcia szukał wtedy w słowiańszczyznie, przeciwstawiąc zdrowe pierwiastki jéj ducha zniedołężnieniu staréj Europy, oraz w zwrocie religijnym. Faza ta jednakże trwała krótko i prócz drobnych śladów w artykułach publicystycznych, nie uwieczniła się w żadném większém dziele. Kraszewski, idąc za prądem panującym natenczas wśród młodszego pokolenia, zajął się sprawą włościańską z jednéj strony a filozofią niemiecką z drugiéj.
Studya jego filozoficzne nie wydały donioślejszych wyników, rozpatrzenie ich zresztą nie należy obecnie do nas [1]; natomiast kwestya włościańska, będąca wówczas próbierzem poglądów postępowych, długo zajmowała uwagę Kraszewskiego i różnie przezeń była przedstawiana.

Najświetniéj i z największém powodzeniem rozwinął ją nasz autor w szeregu powieści, poświęconych zobrazowaniu doli ludu wiejskiego na Polesiu i Wołyniu. Wykazując za pośrednictwem malowniczo kreślonych sytuacyj, w jak nieszczęśliwém położeniu znajdował się lud ten w skutek istniejącego poddaństwa i pańszczyzny, malując nadużycia popełniane przez tych, co nad tym ludem władzę prawie nieograniczoną posiadali, wystawiając dobitnie ciążenie przesądów zakorzenionych na dzieciach pochodzenia włościańskiego wówczas nawet, gdy te szczęśliwym zbiegiem okoliczności ukształceniem dorównały warstwom szlacheckim; Kraszewski przyczynił się

  1. Szczegółowo przedstawił to H. Struve w art. „J. I. Krasz. w stosunku do filozoficznych dążności swego czasu“ w „Książce Jubileuszowéj, str. 277—326.