Strona:PL Kraszewski - Wybór pism Tom IX.djvu/133

Ta strona została skorygowana.
112
J. I. KRASZEWSKI.

Przychodzim do wielkiéj i radykalnéj społeczeńswa zmiany, którą wprowadziło chrześcijaństwo.
„Prawo Chrystusa, powiada autor, z prawem objawioném i prawem natury, wyraża myśl jednę; wiekuistą prawdę, która przeżyła wieki, niekiedy zapoznana, ale zawsze żywa. Chrystus nie ustanawia nowego porządku, syn boży przychodzi dopełnić dzieło pierwotne ojca swego. Światło, które oświeca świat, błysnęło mu już w pierwszych dniach rodu ludzkiego. Z ewangielią nową odradzają się zasady wszystkie opiekuńcze rodziny.“
W miejscu prawa mocniejszego, chrystyanizm stawi poszanowanie słabszych. — Chrystus całém swém życiem przedstawia naukę swoję. Bogiem będąc, przychodzi na świat z niewiasty; dzieckiem czczą go królowie i starcy; — umiera śmiercią niewolników. Urodzeniem, życiem, śmiercią podnosi uciśnionych przez pogan — kobietę, dziecko i niewolnika.
Niewiasty zdają się téż przeczuwać w nim pierwsze odkupiciela swego; one mu towarzyszą ciągle, aż do stóp krzyża jego. Z poszanowaniem siebie saméj, kobieta odzyskuje wstyd i godność. W tym samym cyrku, gdzie nierządnice rzymskie, blade rozpustą nocną, poklaskiwały zapaśnikom szarpanym przez lwy Numidyi, lub wołały na zakończenie igrzyska o krew chrześcijanina, ujrzano Perpetuy pod zębem dzikiego zwierza, troszczące się tylko, by podarte ich suknie nie obnażyły skrwawionego ciała; Potamieny umierające, które konając prosiły tylko, by je okryte suknią we wrzątek wrzucono. — Perpetua Blandyna, siedem dziewic ancyrskich wyższe są nad najwznioślejsze heroiny starożytności. Matka Grachów nawet, w obliczu matek chrześcijanek, jest pospolitą kobietą, dopełniającą tylko obowiązku swego — Zabawy, widowiska, nocne schadzki zapełniały życie poganek, a barbarzyńcy, mówi św. Jan Chryzostom, widząc je tak biegające od cyrków do teatrów, w upojeniu zbytku i rozkoszy, pytali, czy nie miały dzieci? Matka chrześcijańska, swobodna i czysta, pozostała przy kolebce dziecka, czuwa i modli się.
Jak niewiasta i niewolnik, dziecię téż podnosi się z upadku. Wczoraj zaledwie przyszło na świat, już chrztem obmyte, oblekło się przy uroczystém wnijściu w społeczność, która je przyjęła i otoczyła, ręcząc Bogu za nowego członka — godnością i znaczeniem. Chrystyanizm od kolebki okrąża je czcią, wita je człowiekiem i uczy go szanować w sobie duszę, którą Bóg złożył w niém, jak w świątnicy swojéj.
Wszystkie zasady, stanowiące rodzinę, przywrócone zostają z kolei do życia.
Swobodę związków prawo nowe zastrzega równie jak prawo