Strona:PL Kraszewski - Wybór pism Tom IX.djvu/144

Ta strona została skorygowana.
123
RODZINA.

szedł ze sakramentem. — Niech się chwilkę wstrzyma. Książę de Chaulnes chciałby się widziéć. — Jest tu? — Jest. — Niech poczeka, wejdzie z sakramentem razem.
Dzieci, powierzone jakiemu labusiowi wybranemu przez matkę, w piętnastu latach oddawano do służby wojskowéj, nosili broń lat kilka, a potém naśladowali życie ojców. Dziewczęta, zamknięte w klasztorze, oczekiwały na małżeństwo, jak na oswobodzenie. W średniéj klasie zepsucie było podobne, ale nie okrywały go formy wytworne; naga tu i smutna, barbarzyńska objawiała się zgnilizna.
Chrześcijaństwo ogłosiło obowiązki człowieka, nowa filozofia mówiła tylko o jego prawach. Chrystus wyrzekł: ucz się cierpiéć; filozofowie wołać poczęli: — używaj. Wyzwali oni zwierzęce namiętności i szałem, który stawili przed oczy, zawładli. W klasach najniższych, zwłaszcza po miastach, przykład wyższego towarzystwa rozsiewał zepsucie, które gotowało wybuch społeczny i wszystkie okropności rewolucyi.
Sądy i procesa niesłychane codziennie odkrywały nowe rany społeczne, wykazując rozprzężenie, do jakiego doszły obyczaje. Ojcowie z dziećmi, żony z mężami, mężowie z żonami stawali przed kratki, wyrzucając sobie z bezwstydem ohydnym najszkaradniejsze występki.
Wśród tego zniszczenia, prawa tylko jeszcze walczyły z obyczajami, antagonizm ten we wszystkich sławniejszych procesach jest widoczny; trzeba było odmienić społeczność lub zreformować dla niéj prawa, któremi się kierować nie mogła. Niestety! łatwiéj było narzekać na nie, niżeli poprawić; a żaden z filozofów nie był zdolny wskazać lekarstwa na chorobę, którą codziennie nowemi symptomatami wskazywał.
Jak wszystkie niemal rewolucye, francuska poczynać się miała od swobód, kończąc się nieuchronnie na despotyzmie. Oklaskiem powitano reformy Zgromadzenia Konstytucyjnego, nim poczęto przeklinać krwawe ustawy Konwencyi.
Prawa tych czasów zadały zgubne ciosy rodzinie. Ustanowiono naprzód rozwody (1792. 20—25 grudnia). Zgromadzenie prawodawcze dozwoliło ich nie tylko za zgodą wzajemną małżonków, ale na żądanie jednéj strony objawiającéj, że charaktery i humory są niezgodne. 1792. 25 septembra zakazano separacyi i prawo zmusiło małżonków do rozwodów nawet w razach, w którychby ona wystarczyć mogła. Uświęcenie małżeństwa przez kościół, jego sakramentalny charakter zmazany został nareszcie; zgromadzenie prawodawcze wyrokuje, ażeby municypalności spisy-