nowego rządu, naprzód w formie dawnéj, następnie przedzierzgnąwszy się stosownie do smaku wieku w nowe całkiem szaty. Socyalizm i komunizm rodzą się z zasady materyalistowskiéj, przybierając tylko nowéj filozofii szatę; zamiast naśladownictwa pogan i społeczności ich, tworzą społeczność całkiem nową.
W głębi tych utopij tkwi pierwiastek XVIII wieku. Fourier całkiem się rozbraca z przeszłością i tworzy świat nowy, nieszczęściem z idealnego człowieka, jak wszyscy utopiści; wszystko złe chce użyć i usprawiedliwić, wszystko stare wywrócić, puszcza się w najdziwaczniejsze marzenie, jakie chora wyobraźnia kiedykolwiek wydać mogła. Fourier niszczy naprzód element główny społeczny — rodzinę i chce się bez niéj obejść, zawiązując węzeł towarzyski bez jéj pośrednictwa, namiętnościami tylko, potrzebą, rozkoszą. Fourier pod nową formą jest synem XVIII wieku, osią jego systemu materya, celem — nasycenie, środkiem — namiętności; śmieléj tylko mówi w myśli i nie waha się nawet w najpoczwarniejszych wymysłach. Jak społeczność Chrystusowa opiera się na miłości duchowéj, tak dziki świat utopisty wiąże się li tylko materyalnemi popędy, które w sobie żadnéj siły spójności nie mają. Nic bardziéj upokarzającego nad ten obraz zezwierzęcenia i niewoli, który przedstawia Fourier. Saint-Simon i on z jednego wychodzą założenia, budując wszystko na emancypacyi namiętności. Z téj zasady wychodząc, która jest wbrew przeciwna chrześcijańskiéj, naturalnie musieli stworzyć społeczność, zupełnie bytującéj przeciwną. Małżeństwo, własność, rodzina, dziedzictwo, nikną — społeczność ma się stać wielką idealną rodziną, despotycznie rządzoną tyranią oburzającego prawa, prawa sięgającego do głębi człowieka, ograniczającego każdy krok jego, każdy ruch, każdą myśl. Na dnie tych utopij wszędzie spoczywa despotyzm, nad wszelkie straszniejszy pojęcie, przechodzący, co w tym rodzaju znamy w dziejach najdzikszego.
Szkoda, że autor zastanawiając się krótko nad utopistami Francyi, ani wpływu niemieckiéj filozofii na nich, ani historyi rozwoju socyalizmu w Niemczech nie dotknął. W ten sposób pozbawił się wielkiego światła razem i stał niekompletniejszym jeszcze. To także filozofia materyalistowska XVIII wieku, połączona z nowszą wiele roprawującą o duchu, ale sprowadzającą życie do zupełnie nie-duchowych formuł, doszły do najdziwniejszych ostateczności i ledwie pojętych marzeń; tu jeszcze peryod szalu trwa dotąd i wyzwolenie się z tych pęt, przez dumę i miłość własną narzuconych, nierychło nastąpić może. Tymczasem ludzkość, któréj te wszystkie próby potrzebne, konieczne i w ostatku zbawienne być muszą, bo ją o fałszu przekonają i prawdę no-
Strona:PL Kraszewski - Wybór pism Tom IX.djvu/147
Ta strona została skorygowana.
126
J. I. KRASZEWSKI.