Strona:PL Kraszewski - Wybór pism Tom IX.djvu/162

Ta strona została skorygowana.
141
GOSPODARSTWO.

kontraktom kijowskim i swoim interesom, a resztę czasu bawi się, jeździ, poluje i koniecznie chce grać rolę wielkiego pana, Białorusin cały rok się krząta, zbytków nie zna, ale zna arytmetykę, przemyśla i liczy; to bierze w dzierżawę podrady, czyli dostawę produktów skarbowych, to po miastach rządowych odkupy i arendy, to utrzymuje stacye pocztowe. Dlatego téż żydzi w téj okolicy i mniéj są majętni i mniéj znaczą. Ukraina bez nich obejśćby się nie umiała, lecz Białoruś najchętniejby się ich pozbyła. Lecz jeśli na Ukrainie kto tylko chce, to majątek zrobi, toć nie jeden, choć nie chce, dla zbytków łatwo się go pozbędzie, — przeciwnie na Białéj-Rusi, rzadko kto się dorobi majątku, zwłaszcza z roli, ale większość tego, co ma, nie traci, i owszem, powoli grosz do grosza dodaje.“
Ceny majątków, pomimo nie wielkiego ich procentowania, dość są wysokie; na znaczne posiadłości kupców mało, na mniejsze daleko więcéj. Majątki idą ku rozcząstkowaniu i podzieleniu się, rolnictwo i przemysł podnosi się, stan włościan pozostał dotąd, jak był. Wogóle nie widzi autor, by Biało-Ruś była na drodze postępu, owszem, dowodzi faktami, że kraj ten dawniéj był zamożniejszy. Przyczyną tego być może, jak uważa, zwichnione gospodarstwo i zapoznanie właściwego przeznaczenia tego kraju, który przyrodzenie utworzyło do gospodarstwa szczególniéj leśnego, do wytapiania rud, wyrobów potażu, dziegciu i smoły.
Tegoż autora umieściły Roczniki rzecz o gospodarstwie na Ukrainie, równie zajmującą i pięknie napisaną, równie zdrowo pomyślaną, a jako obraz, doskonały kontrast z Biało-Rusią stanowiącą; nie możemy się oprzéć, byśmy i stąd nie zrobili kilku wyciągów. Oto naprzód ogólny rys kraju:
„Od podnóża Karpatów, z miejsca, w którym San i Dniestr, jak dzieci wspólnéj matki, blizko siebie rozpoczynają zawód kończący się daleko na odwrotnych krańcach stałego lądu, idąc na zachód, na całéj przestrzeni, między puszczami Polesia z jednéj strony, a morzem Czarném z drugiéj, napotykamy wszędzie jednostajną warstwę ziemi: jestto nagromadzony zapas próchnicy, szczątki rozłożonych przed wiekami ciał organicznych. Czy ta rozległość była kiedy ojczyzną borów przedpotopowych, których resztki działaniem czasu w proch się obróciły; czy te resztki gdzieindziéj powstałe tylko napływem wody, wśród tradycyjnego potopu naniesione zostały; czy to jest szlam ustępującego morza, wyschniętego jeziora; bądź co bądź jestto najobfitsza, a zwłaszcza najogromniejsza masa czarnoziemu, jaka się w Europie, a może na świecie znajduje. Tak powszechnéj w proszowskiém połygi, czyli gorki gliniastéj, z któréj humus woda wypłókała, tu rzadko gdzie na-