Strona:PL Kraszewski - Wybór pism Tom IX.djvu/165

Ta strona została skorygowana.
144
J. I. KRASZEWSKI.

co mają do czterechset chat, w przestrzeni trzech wiorst rozrzuconych prawie zawsze, przeto wieś stanowi razem parafią, a na jednym lub drugim końcu będzie dwór dziedzica, czasem murowany, rzadko o piętrze, lecz zawsze tynkowany. Obok dworu tok, we środku szopa dla młóćby, długa, szeroka, często, żeby dwieście młocków z cepami stanąć mogło; koło téj szopy labirynt stert prawdziwy. Jedne z nietkniętém zbożem, to z okołotami, to znów ze słomą, a te z sianem.“
„Wszędzie zbytek paszy, wszędzie marnotrawstwo. Kto nie widział wsi ukraińskiéj, nie może sobie wystawić, jak wszystkiego po uszy; a kto ją widział i nie był zachwycony, to chyba nie ma żadnego pociągu do piękności, do widoku dobrego bytu i zamożności powszechnéj.“
„Wieś zwykle cala okopana, niby twierdza i trzy w niéj kołowroty; każdy do innéj zmiany prowadzi, a przy każdéj starzec z siwą brodą, dziś tych pól pilnuje, które dawniéj uprawiał. Zmiana z początku dworska, jak zaczną siać pszenicę, to jéj sieją, ile pan każe, i tam sieją, gdzie pan każe, bo ziemia wszędzie usłucha. — Po skrzydłach włościańskie pola. Że się powszechnie nawozu nie wywozi, przeto odległość pól włościańskich nie jest wielkim dla nich ciężarem i choć na pierwszy rzut oka są upośledzeni, w końcu wychodzi na jedno.“
„Grunt wszędzie mniéj więcéj równie dobry, czy to bliżéj czy daléj wioski; a że tu, nie zasiać, ale sprzątnąć trudno, a żniwo zwykle rozpoczyna się po pańskich łanach i dopiéro po ich sprzątnieniu przechodzi na pół-łanki włościańskie, choćby zatém te ostatnie i bliżéj wsi były położone, to i tak sierpa-by nie ujrzały, póki dworskie w połowie sprzątnionemi nie będą. Na jedno by zatém wyszło, czy one daléj, lub bliżéj wsi były umieszczone.“
„Gdzie zaś ugor wypada, idzie zarówno stadnina dziedzica i włościański dobytek; gdzie ugor, już tam kołowrót otwarty, już tam nikt nie pilnuje, siać zatém cokolwiek w ugorze, jest niepodobném przy dzisiejszéj regulacyi, przy dzisiejszych zwyczajach gospodarskich.“
„Wśród tych łanów, gdzieniegdzie lasek brzozowy lub dębowy, okopany; miejscami duże czarne lasy, to jest gąszcze z olszyny(?) lip, brzostów, jesionów, grabów, buków i leszczyny! W tych gąszczach mało paszy, bo drzew zawiele, a choć je i przetrzebią, to zaraz chróst się puszcza i trawa nie ma miejsca do rośnięcia. Wogólności materyału opałowego, zwłaszcza w części północnéj, podostatkiem, cena drzewa nie wielka. Tylko budulca wcale brakuje i to jest główną przyczyną, dlaczego chaty włościańskie, mimo zamożności, są bardzo szczupłe i często z chróstu plecione.