którego praca się porusza. Praca, ciągnie daléj autor, jest potęgą zbawienną, powiedzielibyśmy niemal twórczą, gdyby do tego wyrazu nie przywiązane było wyższe i nadludzkie znaczenie. Tu zbyt krótko nadmieniono może o pracy nieprodukcyjnéj, mogącéj stać się rodzicielką pracy płodnéj, a przez to samo stającéj się produkcyjną.
Praca sama przez się będąc potęgą zbawienną dla ludzkości, oszczędzenie jéj staje się drogiém, potrzebném, zbawienném. Oszczędza się praca trojako: przez wprawę w rodzaju pracy pewnych indywidnów, która daje i doskonałość i pośpiech, przez podział jéj. Oszczędzamy ją jeszcze przez stosowne maszyny. Praca ażeby była skuteczną, winna być swobodną.
Praca, powiada daléj autor aforyzmatów, których treść podajemy — jest matką kapitału, kapitał zaoszczędzoną pracą. Kapitał składać się może z narzędzi do pracy służących i wszystkiego, co jéj materyał stanowi, ze środków podtrzymujących życie — kapitał pochodzi z pracy, zaoszczędzenie pracy go tworzy, wszelkie więc oszczędzenie jéj tworzy kapitał. Maszyny więc, oszczędzając pracy, kapitał tworzą. Nagromadzenie kapitału wzmaga żądanie, potrzebowanie pracy (zarobkowanie i wyrobnicy), maszyny więc wzmagają je także.
W użyciu pracy i kapitału, głównym celem jest produkcya, wydanie nowego płodu; wielkie kapitały w stosunku do małych więcéj produkują. Wydobywają one nowe siły produkcyjne (karczunek), dają czas dojrzenia owocom pracy, ułatwiają jéj podział.
Kapitały wielkie, powiedział wyżéj {Korekta|ator,|autor,}} stosunkowo produkują więcéj od małych, bywają jednak za wielkie, gdy przechodzą rozciągłość siły, która niemi kieruje. Wzrost kapitału rolnego pomnaża środki zajęcia nie tylko rolnikom, ale ludziom przemysłem fabrycznym i rękodziełami zajętym. Interes więc rolnictwa i przemysłu jest wspólny, jest jeden.
Następnie mówi autor o podziale owocu pracy na dwie części, między pracujących ręką i pracujących kapitałem. Pracujących kapitałem dzieli autor na dwie klasy, na posiadających własnością czynniki produkcyi (ziemię, wodę), na posiadających je czasowie za pomocą włożonego kapitału. Między te trzy klasy rozdziela się owoc pracy, zowiąc stosownie do nich: zarobkiem wyrobnika, zyskiem kapitalisty-dzierżawcy, lub czynszem właściciela.
Całkowita suma dzierżawy, którą opłaca kapitalista właścicielowi, jest jego dochodem z ziemi; dzierżawca opłaca tyle, ile ta ziemia daje. Ziemia wydaje owoc różny. W początku obrabiają się grunta najlepsze, poślednie, wreszcie najgorsze, aż do tych,
Strona:PL Kraszewski - Wybór pism Tom IX.djvu/171
Ta strona została skorygowana.
150
J. I. KRASZEWSKI.