Strona:PL Kraszewski - Wybór pism Tom IX.djvu/185

Ta strona została skorygowana.
164
J. I. KRASZEWSKI.

wcale nie musiano ziemi uważać za przedmiot handlu, gdy ceny ustanowić nie umiano, i nie wiedziano, na czém się oprzéć przy sprzedaży. Wogóle ceny majętności były bardzo nizkie, a ziemia nieosiadła miała wartość małą... Niektórzy nabywcy, cały szacunek lub we dwoje nawet pobrali z lasów towarnych, gdy handel zagraniczny drzewa zażądał.
Frymark dobrami wprowadził nareszcie osiedlenie jako normę oceny, i tak zwane dusze sprzedawać zaczęto. Chociaż wyrażenie to nie bez przyczyny oburza, i prowadzi za sobą ideę sprzedaży człowieka przez człowieka, co jest samo z siebie ohydném, to jednak prawidło oglądania się na ilość dusz dozwalało ustanowić cenę, przybliżenie odpowiadającą wartości. Wistocie w kraju tak obszernych przestrzeni, a stosunkowo tak mało zasiedlonym, człowiek tylko nadawał wartość ziemi, bez niego stawała się zupełnie bezcenną. Wszystek lud stale jest osiadły, prawo przykuwa go do sadyby, najemnika i ludzi wolnych niéma prawie, cóż więc począć z najżyzniejszym łanem, gdy go ani zorać, ani zasiać, ani wynająć nawet niepodobna.
Do ilości dusz mniéj więcéj, ale różnie stosuje się obszerność majątku, i począwszy od takich majątków, które mają wogóle po włóce lub więcéj na jednego wiejskiego mieszkańca, znajdują się, które nad pięć i sześć morgów nie posiadają. Na Polesiu nie rzadko jest zgórą włóka i więcéj na duszę jednę, ku Wołyniowi są tak obcięte posiadłości, gdzie i sześciu morgów nie znajdziesz...
Pospolicie włościanin, całkowite posiadający gospodarstwo, ma w trzy zmiany, każda po pięć do sześciu morgów, łąk mniéj nieco, sadybę z ogrodem, wspólny gromadzie wypas!
W dworskich łanach bywa od morga i dwóch na duszę męską, do pół i mniéj. Dwóch morgów obrobić niepodobna, jeden jest proporcyą najpospolitszą. Wielka tu jednak rozmaitość uposażeń i dogodności, a dziś gdy ziemia z rąk do rąk przechodzić poczęła, poznaliśmy się na sposobie, w jaki ją oceniać potrzeba. Dawniéj zwykłą ceną dóbr było tysiąc złotych za duszę średnią proporcyą, dziś przy wielkiéj ilości ziemi, lasach, wodzie, dogodnościach szczególnych, widzimy wartość takiejże duszy, podnoszącą się do pięciu i dziesięciu tysięcy złotych. Niewątpliwie jednak cena ziemi z przybyciem ludności, z ustaleniem na pewniejszych zasadach stosunków włościańskich i własności, jaką się im wydzielić może, podniesie się znacznie. Dziś stan jakiś przechodni, obawa zmiany i wywłaszczenia sprawia, że raczéj niższa cena utrzymuje się tylko. Jednakże pomimo skarg, widzimy, że przy miernych gospodarstwach a odrobinie staranności, dobra niektóre od szacunku dają czystego dochodu ośm i więcéj procentów; w latach lepszych znaczniejsze nawet. To okazuje, że war-