Strona:PL Kraszewski - Wybór pism Tom IX.djvu/209

Ta strona została skorygowana.
188
J. I. KRASZEWSKI.



IV.
Zbytek.
Urywek.

Gdybyśmy porównali życie nasze dzisiejsze do pradziadowskiego, obyczaj stary do teraźniejszego, potrzeby nasze do maluczkich wymagań dawniejszych, jakżeby to zasromać się wypadło tego zbytku, który nas zjada, rujnuje i niedołężnemi czyni do cokolwiek surowszego żywota.
Nie mamy grosza na poczciwą ofiarę ubóstwu, wychowaniu publicznemu, wymawiamy się od wszelkiego współuczestnictwa w dziełach miłosierdzia, a na dogodzenie próżności i rzekłbym rozpuście zawsze się znajduje choćby tysiące. Wiele rzeczy, bez których doskonale umieli się obchodzić ojcowie nasi, nam są dziś tak niezbędne jak chleb i woda, jak powietrze... a niejeden syn szaraczkowego szlachcica, co sam orał zagon swój za młodu, wyrósł dziś na takiego paniczyka, że żytni chleb go w zęby kole, a domowy dym mu śmierdzi.
Otóż znowu jedna z tych chorób wieku zaraźliwych, pożerających, na któreby potrzeba szukać gdziekolwiek lekarstwa.
Słabość to, w którą nie od razu i nie dzisiaj dopiéro popadliśmy, — zaczęło się z góry, schodziło na dół powoli i dziś dobiera się do dna. Zbytek nie zrodził się u nas, nauczyły go zepsutsze daleko narody zachodnie, do których jeżdżąc po rozum, przywieźliśmy sobie i zaszczepili to kalectwo.
Uśmiechniecie się może, iż i tego grzechu pierwiastek przypisujemy zachodowi, jakby już u nas nic samorodnie złego powstać nie mogło?...
Ale cóż począć przeciw oczywistości? Zachód ma mnóstwo dobrych stron, na które my nie zwracamy uwagi, które na nas nie działają, natomiast wady cywilizacyi, stronę jéj ułomną, jak najskorsi jesteśmy naśladować.
Widzimy z dziejów obyczaju naszego, że przepych i wystawa upodobane nam były zawsze, ale to wcale co innego. Jest niezmierna różnica między wspaniałością i świetnością, jakąśmy dziwili cudzoziemców, a zbytkiem, jaki dziś nas trawi. Dwory królów i panów, ba, małéj nawet szlachty, miały swe skarbce, drogie klejnoty, szaty wspaniałe, śrebr stosy i dostatki od święta. Ale to się powoli oszczędnością zbierało, kupowało z uzbieranego grosza zbytecznego i prze-