Jedni naówczas przychylili się do nas i, idąc daléj niż my sami, wyciągnęli stąd wniosek, że praca i ład są u nas niebezpiecznemi pomocnikami giermanizacyi, wynarodowienia; drudzy zakrzyknęli, że chcemy chyba ubóstwa, upadku, nieporządku, a chwalimy to, co najgorsze było w przeszłości; że nie idziemy z postępem, ale stajemy przeciwko niemu.
Malo kto pojął wówczas, o co nam chodziło; mało kto wyrozumiał, że nie szło wcale o stawianie zapór pracy poczciwéj, ale o wojnę z materyalizmem, z kosmopolityzmem, które reformy źle zrozumiane, gwałtowne sprowadzić mogły.
Po kilku leciech, stając na nowém stanowisku, z którego nam święty obowiązek pracę i postęp zalecać każe, musimy się tłómaczyć, aby nas o sprzeczność z samemi sobą nie pomówiono. Nie cofamy wcale tego, cośmy raz powiedzieli, chcemy tylko lepiéj dać się zrozumiéć i skreślić dobitniéj stanowisko nasze.
Praca, mówiliśmy to stokroć, jest życia koniecznym warunkiem, według nas, ona nie jest przekleństwem dla rodzaju ludzkiego, ale błogosławieństwem bożém. Bóg dał ją wygnańcom z raju jako pociechę, jako skarb duszny, jako wyprawę z rodzicielskiego domu.
Gnuśność wszystko złe rodzi, praca daje, co ma najlepszego świat; próżniacy zgnili są na duchu, przed ludźmi pracy tylko jest przyszłość.
Ale wszelka praca, nawet materyalna, rodzi się z ducha, duchem utrzymuje i musi miéć cele duchowe; jest narzędziem tylko wyzwolenia dla duszy, prowadzi do wydoskonalenia.
Samą jéj naturą jest, że jak cierpienie, podnosi i uszlachetnia człowieka; ale jeśli kierunek pracy jest zły, a cel czysto materyalny i poziomy, choć człowieka uprawi i zrobi go użytecznym, nie podniesie go wszakże na ten stopień, do którego tylko duchowy kierunek jéj wiedzie.
W danych chwilach życia ludzi i narodów, jedne prace są pożyteczniejszemi od drugich, ale sama praca w sobie wzięta dobrą jest zawsze. Życie stoi pracą, śmierć tylko godzi się ze spoczynkiem: krew obiega, dusza myśli, wstrzymaj ich działania, trupa mieć będziesz.
W człowieku nawet pozbawionym wykształcenia, zezwierzęconym i bezmyślnym, praca jest dobrem, wstrzymuje od występku, i w ogólnéj świata ekonomii przydaje się na coś — próżnowanie zabija.
Lecz żeby praca istotnie użyteczną być mogła, skierowaną dobrze i ku zdrowo pojętemu celowi być powinna.
Grzeszą narody, które bogactwo uważają za cel do osiągnienia,
Strona:PL Kraszewski - Wybór pism Tom IX.djvu/218
Ta strona została skorygowana.
197
ARTYKUŁY Z GAZETY CODZIENNÉJ.