Strona:PL Kraszewski - Wybór pism Tom IX.djvu/238

Ta strona została skorygowana.
217
ARTYKUŁY Z GAZETY CODZIENNÉJ.

posiada, przekazane mu jest niejako fideikomisem Opatrzności. Staje między nią a ogółem, jako pełnomocny szafarz jéj darów, niekoniecznie by tylko jałmużnę rozdawał ubogim, ale by do większych i wyższych celów bożych, siłą nagromadzoną i skupioną w swym ręku posługiwał.
Jest wielu, co wywiązawszy się jako tako względem nędzarzy, groszem rzuconym na pastwę natrętom, sądzą już, iż spełnili wszystko, co do nich należało. Tak nie jest, obowiązki możnych daleko wyżéj sięgają; powinni jak wszyscy dzielić się chlebem powszednim, bo to każdego człowieka obowiązek, ale stan ich więcéj wymaga.
W ich rękach nie losy maluczkich rodzin leżą tylko, ale często losy idei, wszystkich przedsięwzięć, ulepszeń, reform, dźwigni, któremi podnoszą się wieki całe, które są jak stopnie wschodów postępu. Najwyższém dla nich zadaniem winno być: starać się poznać potrzebę czasu, i w jéj kierunku działalność swą i siły obrócić. Często tu nie ofiary grosza, ale pracy, przykładu i męstwa osobistego potrzeba tylko. Śledzą ich oczy wszystkich, dróg ich patrzą tysiące, za niemi włoką się ciżby posłuszne, trzebaż prowadzić drogą bożą, gościńcem prawdy.
Dlatego powszechnie i nie bez przyczyny możnym w narodzie, największy wpływ przypisują dzieje na całe epoki, i historya liczy im za winę to nawet, do czego tylko gnuśnością, opuszczeniem, słabością otwarli drogę, — czemu nie zapobiegli, mogąc ustrzedz, nie uratowali, obowiązani przewidziéć.
Każdy ich krok nie tylko dla nich ma znaczenie, ale dla świata i społeczności.
Z tych to wszystkich stref towarzyskich zstępuje przykład w doliny, jak lawina z gór spada zepsucie, albo zachęta ku dobremu. Na wyżynach tych, każdy ich czyn stokroć większéj jest wagi, i większą pociąga za sobą odpowiedzialność, niż tam nizko, gdzie go nie widać, gdzie występek obleczony łachmanem ohydnym i brudem okryty, wstręt tylko i oburzenie obudza.
Kierownicy ludzkości możni stają na czele dlatego, aby jak wodzowie na czele wojska, myśleli, dokąd je prowadzić i jakiém uzbroić hasłem.
Tu jeden człowiek więcéj może, niż stu innych bez środków, znaczenia i odwagi, jaką pieniądz daje.
Więc życie będące świecznikiem, musi być ideałem, musi się podnieść w strefy jego i stać godném stanowiska swego. Tu słabość nawet wygląda na występek, potęguje się wszystko, rośnie, olbrzymieje, krok każdy widny, każde uczucie publiczne, każde słowo echem się rozlega, każda wina w tysiące kropel rozpryska.