Jak mało w życiu prostoty i prawdy!
Świat stary, o! stary i znać to bardzo po nim, bo nic już naiwności młodéj w nim niéma.
Czego najpierw uczą dzieci? — udawania i komedyi. Od pieluch zaczyna się aktorstwo... Wpaja je niańka, która potrzebuje, by jéj wad lub roztrzepania nie wygadało dziecię; uczy matka, która się boi, by synek nie wypaplał coś niepotrzebnego, coby złe lub zbyt skromne dało o domu wyobrażenie; późniéj zalecają nauczyciele, naostatek przymusza świat do ukrywania uczucia i myśli.
Tak powoli człowieczek mały jeszcze staje się istotą fałszywą: co ma złego czy dobrego, zamyka w sobie, a stara się jak najpilniéj być powierzchownie podobnym do lalki z dziennika mód, w salonie przyzwoitym, w towarzystwie jak wszyscy, w życiu niezawodnym, zresztą w sobie zostaje, jakim go tworzą przyduszone namiętności... byle sza!
Czuje on czasem prawdę i zarumieni się, gdy mu szlachetniejsze uczucie do głowy uderzy; ale usta sznuruje, pierś zapina, głosu nie puści, i spytany, jeśli większość jest za fałszem, pójdzie baranim sposobem za większością.
Od tych, którzy to mają na ustach, co w duszy, świat ucieka, jak od najniebezpieczniejszych stworzeń.
Ty sam, Julku, uderz się w piersi, wszakci i ja taki byłem, gdy jesteś w towarzystwie możnych, znaczących, elegantów, bogatych i wziętych, gdy poczną sobie żarciki z najświętszych stroić rzeczy, czy się nie uśmiechasz potwierdzająco? czy mając poczucie prawdy, masz odwagę z nią wystąpić?
Powiadamy sobie nieraz: nie przekonamy, po cóż darmo walczyć? Ale się nigdy nie walczy darmo, a któż wié, gdzie padnie nasionko?... Nieraz puszek długo noszą wiatry po pustyniach, rwą wody, depcze bydło, a w końcu ukryte w nim ziarenko rozzieleni się gdzieś na szczypcie żyznéj ziemi.
Znamy obaj Agatona, kochałem go i ja, wszyscy a wszyscy nie nazywają go inaczéj, tylko dobrym człowiekiem.
— A co to za nieoszacowany!
— To poczciwości człowiek!
— To najlepszy z ludzi!
Nieprawdaż, że Agaton takiéj sławy używa na ziemi? Przez ciekawość popatrzyłem nań z tutejszego świata i wydał mi się, niestety! całkiem inaczéj!
Jestto istota blada, starta, bez charakteru, winna swą wziętość i miłość ludzką jednéj wadzie, która mu za cnotę poczytaną została. Agaton nigdy nie mówi prawdy w oczy, kłania się wszystkim, ściska i ślini każdego, rozczula się z kolei dla wszystkich,
Strona:PL Kraszewski - Wybór pism Tom IX.djvu/248
Ta strona została skorygowana.
227
ARTYKUŁY Z GAZETY CODZIENNÉJ.