Strona:PL Kraszewski - Wybór pism Tom IX.djvu/249

Ta strona została skorygowana.
228
J. I. KRASZEWSKI.

unosi nad głupstwami, chwali bez braku, pobłaża bez rozgarnienia, i aby żyć w zgodzie ze światem, jak Molski ma zawsze ody dla wszystkich.
Jeśli kto przed nim ostrą ośmieli się wyrzec prawdę, Agaton staje w obronie, ale manewruje ze strategią taką, aby i napastnika nie drasnął, i napadniętego osłonił.
— Zmiłuj się — woła — a czyż to się godzi! Drogi! serdeczny, ty z twojém sercem, potępiać i ścinać! Jestże to do ciebie podobne? Ty nie znasz tego człowieka! Zapewne, wszyscy mamy wady, ale bezwarunkowo tak kogoś skazać, za małą ludzką przywarę!..
Gdzieindziéj wystąpi ktoś ze zdaniem szczerém i mężném w obronie prawdy, i wypowie ją całą i nagą: Agaton poci się i zżyma. Chciałby ją choć w bawełnę obwinąć, choć ostre jéj pościerać rogi, choć przykryć i wygładzić.
Przyjaciel półśrodków, półzdań, zgody i pokoju, gotów dla spoczynku poświęcić wszystko, i maleńką nawet zrobić podłostkę. Stąd ta powszechna miłość dla niego, do któréj przyczynia się wszakże i uległy charakter, i nicość człowieka.
Dobry koleżka, Agaton choć nie lubi polowania, jeździ, staje na stanowisku, moknie, wygładza się i przysięga, że się doskonale bawił; choć mu wino szkodzi, pije do choroby dla towarzystwa: — o nim to powiedziano, że się dał dla kompanii powiesić. Każdy raz widziany jest dlań przyjacielem, wszyscy najpoczciwszemi z ludzi. Różnicy pomiędzy cnotą a występkiem nie widzi prawie, i obojgu podaje ręce, ściska, obejmuje, poważa, szacuje.
W głębi téj niesłychanéj dobroci Agatona, która go czasem nie mało kosztuje, wiész co jest? — tchórzostwo, a w głębi tchórzostwa — samolubstwo.
Patrz, gdy idzie: nikogo nie trąci, każdego przeprasza, butami nie stuka, nos po cichutku uciera; robi się maluczkim, pokornym, szarym, z drogi ustępuje, ostatnie miejsce zajmuje z rozkoszą. Nie jestto pokora, jestto drażliwość ukrytéj miłości własnéj. Jak chory otula swą ranę, by jéj nieostrożne nie zadrażniło dotknięcie, tak Agaton kryje samolubstwo chorobliwe, aby go nie tknięto.
Prawda jest wielką i świętą rzeczą, którą przebojem po świecie nosić potrzeba, za którą walczyć musimy; — dla Agatona to marzenie i utopia, któréj nie rozumie. Zawsze między fałszem a nią, znajdzie mieszańca jakiegoś, którego woli od niéj, bo mu z nim wygodniéj daleko.
Obejrzyj się, a zobaczysz wokoło siebie w różnych rodzajach rodziny Agatona blizkich krewnych, braci, powinowatych i odbitki słabsze lub mocniejsze. Każdy z nich jakąś prawdę dla spokoju