Strona:PL Kraszewski - Wybór pism Tom IX.djvu/270

Ta strona została skorygowana.
249
ARTYKUŁY Z GAZETY CODZIENNÉJ.

najmożniejszy z ludzi; wléwa otuchę, uspakaja serca, pociąga na gościniec prawdy i pracy. Bez zazdrości ku szczęśliwszym na pozór, a obarczonym tajemnym wydziałem ciężaru, który każdy na świecie dźwigać musi, bez niechęci ku tym, których los na inném stanowisku umieścił; ubogi powinien iść swą drogą, czując na sobie zawsze błogosławieństwo Chrystusowe, pragnąc na nie zasłużyć!
Błogosławieństwo to spoczywa tylko na uspokojonych w duchu, uzbrojonych miłością, gotowych do poświęcenia, cierpienia i pracy.
Jeżeli obowiązkiem jest praca dla możnych, bo od niéj nikt nie jest wyjętym, silniéj jeszcze wiąże się ona z życiem ubogich, dla których nie tak środek polepszenia bytu, jak raczéj moralną stanowi dźwignią. Tu ona pociechą, uspokojeniem, tarczą, narzędziem wykształcenia.
Im niżéj kto zszedł na szczeblu towarzyskiéj klasyfikacyi, która ze starych świata prawideł, niedołężnie zawsze, wedle bogactw ludzi rozdziela — tym pilniéj powinien strzedz godności swojéj i czystości. Nie dumy tu potrzeba, bo ta w każdym stanie jest zgubną, ale prawości, która daje siłę, powagę i obleka godnością.
Kto spełnił swe obowiązki, śmiało każdemu w oczy spojrzéć może i podnieść czoło ku niebu. Walka z materyalnemi potrzebami utrudniając życie, dodaje mu zasługi, ale walczyć musimy, by ją pozyskać. Opuścić ręce i jęczéć dowodzi nie ubóstwa cielesnego, ale nędzy moralnéj.
Ubogim być można na ciele, a bogatym duchem. Duch mocen zwycięża wszystko, a wiara góry przenosi; taką tylko zbrojni, dobijają się spokoju, szacunku i uznania.
Ubóstwo apostołów i świętych pierwszych wieków było majestatyczném i wielkiém, najwięksi mocarze uchylali przed niém głowy, ale towarzyszyły mu wszystkie cnoty chrześcijańskie, które najjaśniéj błyszczą na wyszarzanych szatach nędzy dobrowolnéj, i wyrzeczenia się świata.
Mówią na zachodzie, że szlachectwo obowiązuje, jabym rzekł, że obowiązuje ubóstwo; jak dostojność nosić je potrzeba, nie uniżając się, nie chlubiąc, nie chwaląc, nie narzekając; czując równym jako człowiek wszystkim, i starając zaskarbić w duszy lepsze od ziemskich dostatki.
Naówczas ubóstwo będzie aureolą, będzie wieńcem złocistym i postawi człowieka w gronie wybranych, a najmożniejsi znikną przed niém, uznając wyższość duchową.
Bezsilne narzekanie, szyderskie budzenie do nienawiści ku możniejszym, schlebianie ich namiętnościom i wysługiwanie się pró-