Strona:PL Kraszewski - Wybór pism Tom IX.djvu/274

Ta strona została skorygowana.
253
ARTYKUŁY Z GAZETY CODZIENNÉJ.

Uznać wyższość, jestto zbliżyć się do niéj, prawie z nią zrównać. Kto jéj przeczy, sam sobie drogę do zdobycia jéj zapiera, ślepym się czyni. W wiekach zapoznania dla zasługi i gieniuszu jest zawsze przedświt upadku; zobojętnienie na wielkość prorokuje skarlenie.
Więc dla starszéj braci naszéj — cześć i poszanowanie.
Dla równych nam winniśmy znowu miłość braterską, wyrozumiałość, łagodność, a poznanie naszych własnych słabości, ta stara sokratyczna prawda: znaj samego siebie, wyrobi u nas pobłażanie, pokorę, sąd powolny i oględny.
Kto w każdéj czynności ludzkiéj naprzód zła szuka i zło tylko widzi, choruje na oczy duszy, nie jest, czém być powinien. Złemu pobłażać się nie godzi, bo miłość nie dopuszcza na jednéj kłaść szali ofiary i samolubstwa, ale nim rzekniemy — winien! a podniesiemy kamień potępienia, dwakroć pomyśléć, trzykroć przebaczyć należy.
Miłość sprawia, że odpychając, co złe i zaraźliwie zgniłe, wyłączeniem staramy się o jego nawrócenie i poprawę. Można miéć litość, nienawiści nigdy się miéć nie godzi.
Spojrzmy w siebie surowiéj, a pojmiemy, że każdy upaść może, i choć nie każdy podnieść się potrafi, wszelkie ku temu usiłowanie jest cnotą.
Karcąc więc nawet, karćmy z miłością braterską, w widokach nawrócenia a nie zemsty, która jest uczuciem pogańskiém i zgubném dla tego, co je karmi w duszy. Nie tyle ona nieprzyjacielowi straszna, jak dla samych nas zabójcza i śmiertelna.
Miłość względem niższych od nas duchowo, cieleśnie, położeniem w świecie, darami umysłu, zwiększać się jeszcze powinna w stosunku do ich słabości. Słońce staje się maluczkiém, aby się w perełce wody pomieścić, — jest przecie słońcem.
Jeżeli w czém tkwi nauka Mistrza-Boga, właśnie w tém, co nam przykazała względem ubogich, słabych, uciśnionych i upadłych. Im wyżéj stoimy cnotą, tém mniéj mamy prawa odpychać, mniéj powinnibyśmy być obojętni na niedolę i nędzę moralną.
Chrystus przyniósł światu prawo słabszego, wielką, niebieską prawdę, która nie całkiem jeszcze weszła w życie, a jednak oblicze świata przetworzyła nie do poznania. Prawo mocniejszego jest prawem pięści, materyi, siły bezrozumnéj i niszczącéj, prawo słabszego, prawem ducha, prawem Boga, prawem żywota.
Res sacra miser, ale i res magna miser, skłońmy przed wszelką nędzą głowę z pokorą.
Tu, względem niéj obowiązki największe, najświętsze, a choć do spełnienia trudne, najwyższéj téż zasługi. Tu walka z cie-