Strona:PL Kraszewski - Wybór pism Tom IX.djvu/283

Ta strona została skorygowana.
262
J. I. KRASZEWSKI.

się wogóle popularnych odczytów. Nie sądzimy wcale, żebyśmy lepiéj od wykładających warunki takich prelekcyj zbadali, nie zaprzeczamy głębokiéj nauki mistrzom, którzy dali dowody najzupełniejszego zgłębienia przedmiotu, lecz mieliśmy sposobność, lepiéj może od nauczycieli samych, poznać skutki żywego słowa na słuchaczach, których stanowimy cząsteczkę.
Przedewszystkiém zdaje się nam, że nauczyciel powinien się zastosować nie do mniejszéj liczby ludzi usposobionych do pojęcia go, i oswojonych już z nauką czy wspomnieniem pierwszéj młodości, czy wykształceniem późniejszém towarzyskiém, które nie systematycznie, po trosze złotych ziarnek nasuwa — ale do ogółu zupełnie nieprzygotowanego, który (mutatis mutandis) jak Burboni nic się nie nauczył, a wszystko zapomniał. Wchodząc więc na katedrę, nauczyciel winien jak przed czystą stanąć tablicą, która oczekuje, by na niéj ręka mistrza wyryła zarys główny prawd całkiem nieznanych.
Nie chodzi tu o przejście ze słuchaczami w ograniczonym czasu obrębie, téj drogi, którą szedł umysł ludzki, powoli zdobywając prawdy, ale o danie ostatecznych jego zdobyczy w sposób jak najjaśniejszy, jak najłatwiejszy ku pojęciu.
Musimy naprzód przypuścić, że słuchacz nic nie wié, nie nie umié, wszystkiego nauczyć się pragnie.
Najściślejszej więc loiki potrzeba, aby streszczone przedstawiając mu fakta, nie przeskoczyć nic istotnego, co przejście z idei do idei stanowi, jak równie, aby nie wyrzucić nic zbytecznego, drobnostkowego, coby umysł, nieprzywykły do ważenia danych prawd, mógł w ścieżkę bez wyjścia zabłąkać.
Krok zbyteczny i przeskok za śmiały zarówno są niebezpieczne, pierwsze zaś poczęcie najgłówniejszą może stanowi trudność.
Tak w astronomii nie można wznieść się do pojęcia prawd wyższych, nie przygotowawszy do nich zasadniczemi ideami ciał, sił, przyciągania, odpychania; tak w fizyce mając mówić o powietrzu, trzeba dla ogółu niemal dowieść jego egzystencyi, a dopiero przejść do poznania własności. Jeżeli przypuścimy w słuchaczach przygotowanie pewne, wykład przestaje być popularnym, może być treściwym, jasnym, doświadczalnym, ale dla ogółu zrozumiałym nie będzie. Zniżyć się tu potrzeba do prostaczków, dla których sam sposób tłómaczenia przybrać musi barwę stosowną.
Analogie, zbliżenia, porównania, fakta powszedniego życia, najdoskonaléj często usłużą, najlepiéj zawiłe nawet objaśniają prawdy.
Forma sama musi być jasną, prostą, więcéj zbliżoną do poufałéj rozmowy i opowiadania, niż do wykładu ex cathedra, a jednak piękną estetycznie, nie pozbawioną barwy i wdzięku.