Strona:PL Kraszewski - Wybór pism Tom IX.djvu/293

Ta strona została skorygowana.
272
J. I. KRASZEWSKI.

woli powrócić należało. Nie następujemy na zbytek potrzebny duszy, na dzieła sztuki, na zbiory kosztowne, na wszystko, co się pięknem i popędem ku ideałowi wytłómaczyć daje — jedyny-to szlachetny i dozwolony — ale możemyż przy ubóstwie naszém przebaczyć wytwornościom, które tylko próżności dogadzają lub ciało pieszczą i niezdolném czynią do pracy? Godziż się nam używać już, gdy tyle jeszcze zdobyć musimy, nim kraj na stopie równéj innym postawimy w rolnictwie, przemyśle, rękodziełach, handlu? Każdy tu może dać grosz wdowi, jeśli nie brzęczącą monetą, to przykładem własnym. Chodzi o to tylko, byśmy zaczęli. Jest-li to tak trudno?

XIII.

W sumienia ludzkiego tajnikach kryją się nieraz dziwne sprzeczności i anomalie, które najprzenikliwszy umysł psychologa i moralisty nie łatwo rozwikłać jest w stanie. Kto np. wytłómaczy, dlaczego wierząc niezachwianie w Boga, pokornie słaniając się u stopni ołtarzy, nierzadko z tą samą dobrą wiarą tak postępujem, jakby ów Bóg był tylko malowaném płótnem, lub ociosaném drewnem czy kamieniem? Dlaczego z najlepszą wiarą prawiąc o świętości dobra ogólnego, często spokojni na sumieniu, pomiatamy niém dla lada próżnostki, lada błahéj korzyści? Dlaczego z miłości dla ogółu pochopni jesteśmy do nienawiści jednostek, jak gdyby można było kochać ogół, którego nie widzę, a nienawidzić brata, którego widzę? Dlaczego z miłości dla prawdy, uciekamy się do kłamstwa, skwapliwie wierzymy potwarzom, jak gdyby kłamstwo i potwarz nie były policzkowaniem prawdy.
Jest że to rozmyślna przewrotność, czy ślepa głupota, czy straszna słabość, wielka choroba duszy ludzkiej?
Najsmutniejszym objawem téj choroby sumienia jest łudzenie siebie i drugich mniemaniem, że postępki niegodziwe przestają być złemi, gdy się je osłoni celem dobrym, że obłudnie głoszona piękność celu uniewinnia, owszem, uzacnia brzydotę środków, że nie należy wydawać sądu o czynach choćby najhaniebniejszych, dopóki się nie pozna ich celu.
Zastosowawszy tę zasadę do życia społecznego — cóż zobaczym? Owych pięknych celów nigdzie nie dostrzeżem śladu; nieszczere, kłamane, utoną w kałuży środków, brudnych czynów, które za to przyniosą dotykalne, chociaż równie brudne korzyści swym sprawcom.