Historya oświaty i cywilizacyi kraju, nie mylmy się naprzód, nie jest wcale historyą samą jego literatury: ta w niéj jest częścią tylko małą i ostatecznym wyrazem. Wiara, obyczaje, myśli, czyny, wszystko, co o wewnętrzném życiu duchowém kraju potwierdza, składa się na historyą jego cywilizacyi. Cywilizacya nie w jednéj pieśni, ani w pisaném mieści się słowie; wyraża się w pojęciach, które spowodowały czyny, w toku dziejów, w życiu pojedyńczych ludzi, w jego wierze, w powszedniéj sprawie, w charakterze, rzekłbym, w fizyognomii ludu, którą wyrabia i przekształca, w stroju, którym się on okrywa. Jest-li więc łatwo odmalować to, co z tylu drobnych cząstek się składa?
Nie wcale, a trudności zadania, jakie mamy przed sobą, nikt lepiéj nade mnie nie pojmuje. Nie pochlebiam téż sobie, bym obraz tak szerokich rozmiarów mógł wam skreślić cały i wykończony; ale dam rys przynajmniéj, którego kształty sami będziecie mogli wypełnić.
Dzieje cywilizacyi w Polsce rozpocząć się właściwie powinny od chwili, w któréj Polska ochrzczona weszła w społeczność chrześcijańską i krzyż wzięła na ramiona i piersi; ale daléj nieco sięgnąć potrzeba, aby pojąć lepiéj, jako się wyrobiła tym narodem w dziejach, choć nieznanym połowie świata, co stał milczący na kresach od barbarzyństwa i pogaństwa.
Nie będziemy się zapuszczać w dalekie Słowian dzieje; dość jest przywieść tu kilka rysów malujących to plemię, z którego łona powstała narodowość nasza. Słowianie, jak wiemy, zamieszki-