Strona:PL Kraszewski - Wybór pism Tom IX.djvu/323

Ta strona została skorygowana.
302
J. I. KRASZEWSKI.

jak ludy, co jéj nie mają pojęcia; ale tęsknota nasza, to nienasycony, niewygasły nigdy poryw od ziemi ku drugim, lepszym światom.
To uczucie jest piętnem staréj pieśni ludowéj, w któréj jeśli zatętni radość, uderzy wesołość śmiechem szerokim, najczęściéj łza i westchnienie ją kończą.
Pieśń zresztą nasza ma czystość dziewiczą, ma świeżość i naiwność dziecięcia, a w prastaréj nie znajdziesz nic, czegoby usta niewieście wypowiedziéć nie mogły przed małą dzieciną.
Pieśń nie ma właściwie dziejów, lecz u ich źródła się mieści; bo ludu będąc własnością, dziś jeszcze tworzy ją tak prawie, jak śpiewał przed lat tysiącem; lud nie ma historyi, więc i pieśń jéj miéć nie może. Można-ż powiedziéć, by dotąd wistocie stan wieśniaczy miał swe dzieje, miał swe życie?
Losy wstrzymały go na drodze rozwoju i postępu i ścisnęły w ciasném, warowném kole, z którego wynijść nie mógł; pozostał więc u ogniska, strzegąc przeszłości, bojąc się ruchu, takim, jakim był przed wieki.
I cudna jego pieśń jak ptaszę oswojone, co wyleci w pole, to powraca do chaty.
Pieśń ludowa, to obraz jedyny i historya jedyna naszego ludu; obejmuje ona jeśli nie cały żywot wieśniaczy, to główne epoki, w których skupia się życie, wszystko, co marzy lud, co go otacza, co mu towarzyszy; świat duchów, naturę, ludzi, nadzieję, walkę, pociechę. Ścisłym węzłem łączy się to wszystko w jednę wielką całość; do głównych ognisk biednego życia odnoszą się wszystkie pieśni ludowe.
Miłość i wesele, wojna, śmierć i pogrzeb, życie zaświatowe, oto temata, na których pieśń przędzie się cała; dodajmy okolicznościowe i obrzędowe śpiewy, a cały ich zakres obejmiem.
Tęskna pieśń polskiego wieśniaka nigdy, jak-eśmy wspomnieli, nawet opiewając wojnę, nie oddycha srogością; jest zawsze powaga w tych walkach i boju, który opiewa, jest jakaś miłość braterska nawet dla nieprzyjaciela. Z tymże charakterem uczuciowym występuje w niéj miłość, czysta, jednemu wierna, poczciwa, a tak wytrwała do końca, że śmierć prawie zawsze węzeł jéj przecina. Mało mamy przykładów wiarołomstwa w pieśni, a te są zaraz ukarane.
Sceptycyzm serca jeszcze się tu nie wkradł; uczucie, które dla innych nie istnieje, tu żyje całą siłą pierwotną.
W obrazach zaświatowego życia tło jest stare, pogańskie, świat duchów pośrednich bardzo wyraźnie się zachował: rusałka, strzyga, wilkołak, nocnica, latawica, upiory, nawet stara Łada i Kupała odzywają się dziś jeszcze.
Do śpiewów z tych prastarych czasów należą Sobótki, śpiewa-