Strona:PL Kraszewski - Wybór pism Tom IX.djvu/324

Ta strona została skorygowana.
303
ODCZYTY O CYWILIZACYI W POLSCE.

ne w przeddzień św. Jana, w XVI wieku widzimy jeszcze naśladowane przez Kochanowskiego.
Litwa jeszcze więcéj od Polski zachowała w swych Dajnos pieśni przedchrześcijańskich religijnych, i te u niéj lepszą, pełniejszą całość stanowią. Przyczyną tego i późniejszy o półczwarta wieku chrzest jéj i język, który obcych nie dopuszczał wpływów, bo z sąsiedniemi nie miał prawie żadnego związku.
Do postaci pieśni, niewielu, a zawsze powracających, z jedną twarzą, należą najprzód kochanek i kochanka, potém matka serdeczna i macocha złośliwa, i mąż czasem zazdrosny, i narzeczony sokół jasnopióry, i brat i siostra, co się kochają jak matki jednéj dzieci.
Czasem w dali występuje rycerz i zniknie na wronym koniku, ale to ulubiony Jasieńko, którego wzięli do wojaczki; czasem przesunie się książę, czasem stanie pan i pani, lecz to są tylko epizodyczne śpiewu postacie. W pojęciu natury pieśń polska, jak innych Słowian, pełna jest barwy i życia; zawsze obrazka, lirycznego czy dramatycznego, tłem jest las, dolina, strumień, chatka lub góra.
Na odcechowanie ich nie potrzebują słów wielu; najczęściéj je rysuje jeden przymiotnik, ale tak żywo każdemu staje na oczach przedmiot napomknięty, jakbyś go widział na jawie. Jestto wielką tajemnicą języka pieśni, że niczém prawie kreślić umieją, a kreślą gorąco. Nie każdy na to zdobędzie się artysta. Począwszy od skały, ruczaju i drzewa, wszystko tu żyje, sympatyzuje, boleje i raduje się z człowiekiem. Jeszcze od piersi matki nie oderwał się wychowaniec, jeszcze ona mu serdeczną piastunką, kołysze go drzew szumem, strumieni mruczeniem, pociesza słonkiem jasném, karze zbrodnie piorunem i burzą. Chmury ciągną nad pobojowiska, pogoda świeci nad progiem chaty weselnéj; nie tak jest w życiu, ale tak musiało być w pieśni. I zwierz jest jeszcze przyjacielem człowieka, sprzymierzeńcem i rozumną istotą; przyjaciółką kukułka, gołąb, sokół jasnopióry, bocian poczciwy, co na słomianéj strzesze klekocze, skowronek, co za pługiem oracza lata, słowik, co nocom bezsennym troski, wtóruje śpiewem pół weselnym, pół bolejącym.
Spojrzcie tylko, kędy krucy ciągną, gdzie wrony kraczą; pewnie tam śmierć i pogrzeb, lub usłane kośćmi krwawemi pobojowisko. Kruk pierścień Jasieńka przynosi dziewicy, kruk zdrajcy oczy wykala.
Wszystko tak boże stworzenie w tym świecie ma oznaczony charakter i czynność, a wszystko do jedności obrazu się przyczynia.