wiedliwiona legendą, która z nieba aniołom koronę najgodniejszemu nieść każe.
W tym pobieżnym przeglądzie podań odwiecznych wskazaliśmy tylko to, co mogło dać jakiś rys charakteru wieków i ludu, które je stworzyły.
Są to baśnie, powiécie, ale żadne słowo ludzkie próżném myśli dobrowolnéj lub mimowolnéj nie jest. To pierwsze twory wyobraźni, a w nich leżéć muszą pierwsze obrazy ideałów, bo lud je z kości i skieletów tworzy nawet i wyolbrzymia. Podania te dają nam miarę światła wedle pierwszych pojęć narodowych; nie zaprzeczym, że pierwsze postacie, stojące na czele dziejów, są określone z wielkiém poczuciem przeznaczeń i obowiązków człowieka.
Nie wiem, czy, jak niektórzy utrzymują, podania te były niegdyś całością poetyczną, i wątpię o tém, by je lud w téj formie stworzył: to pewna, że jest w nich wielkiego poematu osnowa, na który tylko tchu zabrakło późniejszym wieszczom.
Otóż, co nam po sobie wstępna epoka przedchrześcijańska zostawiła, a piękniejszego ideału nie wydał pewnie żaden lud, w pogańskiéj pogrążony ciemności. Naród, który tak przeczuwał prawdę, nie mógł jéj do serca nie przyjąć, gdy mu błysnęła z Chrystusowego krzyża.
Już w IX wieku, poprzedzającym nasze i Rusi nawrócenie się na wiarę chrześcijańską, Morawy i Bulgarowie szli do reszty Słowian dla nawrócenia ich, pierwsi rozsypując nasiona prawdy, które rozrosnąć się musiały daleko i sięgnęły Czech, Szląska, a nawet przygotowały może ziemie lechickie.
Ale razem z nawracaniem prawie, szerzą się niemieckie podboje; obok pierwszych apostołów, których działaniu przeszkody stawi łakomstwo na ziemie słowiańskie, lecą chciwi władzy od Niemiec, zagarniając i chrzcząc zarazem ludy, dla których chrzest nieszczęściem stawał się zarazem i niewolą.
Temu przypisać należy długi opór Słowian przeciwko chrześcijaństwu, zewsząd ich opasującemu. Dawne rządy ich rodzinne daleko szerszemi darzyły swobodami: chrzest przynosił poddaństwo obcym, uciemiężenie, niewolę.
Wobec téż tego niebezpieczeństwa, ziemie słowiańskie poczęły się skupiać ku obronie, jednoczyć i obwarowywać, z drobnych pokoleń zrastać w państwa silniejsze.
Wodzowie, dla obrony wybrani, powoli musieli, coraz większéj nabierając siły, stanąć u steru rządów; zarazem swoboda wieków, pokoju i pieśni, ustała pod obawą napadów i zawojowań.
Że owe wojny, które zewsząd Słowian ścigały, zawsze pozorem
Strona:PL Kraszewski - Wybór pism Tom IX.djvu/328
Ta strona została skorygowana.
307
ODCZYTY O CYWILIZACYI W POLSCE.