Strona:PL Kraszewski - Wybór pism Tom IX.djvu/347

Ta strona została skorygowana.
326
J. I. KRASZEWSKI.

gą klęską, ogólnemu prawu zadaną, było rozszerzenie się przywilejów wyłącznych, duchownym i świeckim nadawanych, postanowienie sądów udzielnych, po mniejszych rozdrobnionéj Polski udziałach, mnogość sądowych urzędników, którzy nad biednym ludem ciężyli. Rozmaite nazwy tych urzędników dowodzą ich coraz pomnażającéj się ilości; rosną téż nazwania opłat, przez sądy ściąganych za winy i za sam wymiar sprawiedliwości.
Charakterem tego czasu od XIII wieku jest we wszystkiém rozdrabianie; podział władzy, zmniejszanie rozmiarów instytucyi, stanowienie osobnych praw, wyłącznie osobom, stowarzyszeniom, stanom służących.
To musiało za sobą prowadzić i rozdział klas w narodzie i rozbrat sił jego w różnych kierunkach.
Stany téż coraz odrębniéj występując, uprzywilejowane, oddzielając się od tych, którym tylko prawo pospolite służyło, osłabiły tak pożądaną jedność państwa, które stać nie może tylko związkiem solidarnym wszystkich stanów i równością ich w obliczu prawa. Wedle staréj idei polskiéj i słowiańskiéj, prawda i prawo znaczyły jedno, a prawda jak prawo, nie mogła być wieloraką, musiała być tylko jedną. Skutkiem pomnożenia praw musiało być bezprawie.
Zbawczym dla kraju instynktem, panujący postrzegli rychło, jak złe skutki wywrzéć musi ta praw rozmaitość.
I są ślady starań o zjednoczenie go w czynnościach Przemysława, w usiłowaniach Łokietka. Ale stany uprzywilejowane, jak za Mieczysława III silny stawiły opór, a ciężar gmachu cały spadał na najbiedniejszych.
Idea téj potrzeby ujednostajnienia prawa najwybitniéj daje się widziéć za Łokietka w początkach XIV wieku, a zwołanie sejmu chęcińskiego i przypuszczenie całego stanu szlacheckiego do obrad nie co innego miało na celu, jak z pomocą drobniejszych ziemian, oprzéć się przewadze uprzywilejowanych duchownych i możnych panów.
Nowy żywioł, wchodzący do rady i do życia, poświadcza tu zarazem, że do nich był wykształcony, że cywilizacya zstąpiła już ze sfer zamkniętych w szersze koło, że szlachta jedném słowem była w możności obradowania i pojęcia potrzeb kraju. Myśl Łokietka spełnia Kazimierz W., przywodząc prawodawcze zbiory do zjednoczenia w Wiślicy; lecz tu właśnie kończy się pierwszy zakres młodociany dziejów cywilizacyi, który przebiegamy.
Mówiliśmy już wyżéj o rządzie i władzy kraju, która z wojennéj i nieograniczonéj, coraz słabnąca i bardziéj podzielona, wreszcie przyszła prawie do swéj pierwotnéj przedchrześcijańskiéj formy,