Strona:PL Kraszewski - Wybór pism Tom IX.djvu/349

Ta strona została skorygowana.
328
J. I. KRASZEWSKI.

goszowe określiło pióro, wielką tę postać kapłana-obywatela ukochać musimy.
Lecz takich ludzi wszędzie jest niewielu, a obok męczenników i wodzów, iluż to wyliczyć możemy po cichych celach klasztornych, nawet w téj epoce ciemnoty, pracowników, ascetów, świętobliwych ludzi, co zaofiarowawszy raz siebie Bogu, cali mu się oddali posłuszni.
Zrazu jak-eśmy to już widzieli, i biskupi i duchowni byli Czesi, Włosi lub Francuzi, ale wprędce i nasze własne wyrobiło się duchowieństwo.
Mniéj téż wpływu bezpośredniego na oświatę narodu możemy przypisać cystersom i benedyktynom, w Tyńcu i innych klasztorach osiadłym, niż późniejszym krajowcom. Oni tylko ukształcili duchownych naszych, nauczycieli ludu.
W téj epoce, Polska wyłamała się ze zwierzchnictwa obcych, a oddalonych biskupów, i poczęła miéć swoje stolice w Poznaniu, Gnieźnie, Krakowie, Wrocławiu. Biskupi w onych czasach wielką i majestatyczną, książęcą posiadali władzę w swych dyecezyach, a że oni namaszczali książąt, wpływ ich na rządy świeckie był nie mały. Za Bolesława już Szczodrego postanowiono nie obierać biskupów cudzoziemców, tylko Polaków; znak to, żeśmy ludzi ukształconych do spełnienia tych wysokich obowiązków już mieli.
Synod w połowie XIII wieku za Pełki (Fulkona), zalecił plebanom przy farnych kościołach szkoły utrzymującym, aby Niemców i innych obcych ludzi nie brali za nauczycieli, chybaby język polski dobrze posiadali. Przepisał także, by klasyków na język polski w szkołach przekładano. Mało co późniéj w r. 1285 synod łęczycki postanawia znowu, aby nauczyciele szkół dobrze w języku polskim ćwiczeni byli. W XIV w. ustawy te kilkakroć się powtarzają, co dowodzi i troskliwości zarazem i bezskuteczności starań aż do tego czasu. Duchowieństwo pilnie starało się o rozwój języka, czując, że za narzędzie cywilizacyi i nawrócenia on tylko mógł być użytym.
Duchowni dzielili się na katedralnych, świeckich, zakonnych. Nie będziemy taić, że w czasie gdy w całéj Europie podupadła wiara duchowieństwo wszędzie uległo skażeniu, u nas także wiele mu zarzucano. Ciągłe najazdy sąsiadów, niepokój, wojny domowe, łupieże tatarskie, spustoszenia klasztorów i kościołów, rozerwanie węzłów hierarchicznych, przyczyniło się téż w XII i XIII w. do zniszczenia szkół, do rozpierzchnienia ludzi i zaniedbania obowiązków. Peryod ten po raz drugi wstrzymał postęp kultury w Polsce, a rozbudził w wyższém i niższém duchowieństwie namiętności ludzkie. Lecz nie było tak źle jak wystawia Narusze-