Strona:PL Kraszewski - Wybór pism Tom IX.djvu/350

Ta strona została skorygowana.
329
ODCZYTY O CYWILIZACYI W POLSCE.

wicz, choć papieże dla poprawy legatów wysyłali, a gdzieindziéj o téj porze daleko było gorzéj. Wiek to był nieszczęśliwy dla Europy całéj, ale sprowadził wielkie i ważne przesilenie. Słusznie powiada cytowany historyk nasz, że zepsucie przyszło do nas z Niemiec, z cudzoziemcami, na tronach biskupich zasiadającemi, z góry od złych przykładów książąt; — lecz to chwilowe zapomnienie się stanu, który przodkować był powinien, nie było jeszcze tak zupełném, abyśmy wśród zgorszeń tysiąsa i jasnych nie znaleźli postaci.
Duchowieństwo wojnami uciśnione, zubożone, pozbawione ksiąg i rękopismów, które palił barbarzyniec Tatarzyn, mogło chwilowo dać się pożyć nieszczęściu, ale w łonie swém odradzającą zachowało iskierkę.
Co do zakonów, te długo stały na cudzoziemcach, na Francuzach, na Niemcach, na Włochach, którzy się odnawiali sprowadzając z kraju swojego nowych, a zazdrośnie opierali przypuszczeniu krajowców, jak tego przykład widzimy na Kadłubku. I dopóki klasztory te nie stały się polskiemi, nie wiele téż uczynić mogły dla oświaty kraju. Uczeni u nas rzadcy być musieli, i talent tylko z pęt wybić się mógł swą siłą; ale co lepiéj na świętych, na poświęcających się nie zbywało. Gdy Europa rozprawiała, subtylizując nad prawdy religijnemi, które z prostotą ewangieliczną pojmować potrzeba, myśmy mieli pobożnych i pokornych. Oprócz benedyktynów i cystersów, weszli do kraju wcześnie dominikanie, zakony św. Franciszka, norbertanie. Zaniedbano na czas nauk klasycznych w całéj Europie, lub martwą tę spuściznę, któréj żywotnego ducha nie pojmowano dobrze, obrócono w zabawkę; ale i w téj chwilowéj stagnacyi, przyszłość znalazła środek wyrobienia nowych do ukształcenia się narzędzi. Gdy w XIII wieku bawiono się teologicznemi formułkami, i sofistykowano o kanonach, których nie rozumiano;... gdy perorowano nad Arystotelesową dyalektyką i Pryscyanem; gdy księża, ścieśnieni w wykładzie teologii, wzięli się do medycyny i prawa: wszędzie duch ludzki, który życie swe objawić musi, ograniczony z jednéj strony na polu naukowém, swobodniéj językiem krajowym rozwijać się począł.
Jak we Francyi i na zachodzie Polski, literatura narodowa występować zaczęła nie kontrolowana przez nikogo, nie związana żadném naśladownictwem, żywioły własne przywodząc do objawienia się w poetycznych formach; tak i w Polsce o téj saméj porze, o ile z maluczkich śladów wnosić można, z tego, że po szkołach kronikę Galla tłómaczono, że języka swojego uczono, mowa i myśl własna wyrabiać się powoli zaczęły. Zaniedbaniu może nauk starożytnych winniśmy, że język miał czas, w szkółkach maluczkich, duchowień-