Strona:PL Kraszewski - Wybór pism Tom IX.djvu/351

Ta strona została skorygowana.
330
J. I. KRASZEWSKI.

stwo do apostolstwa przysposabiających, wykształcić się i nie zamierać. Obok nieśmiałych prób kronikarstwa łacińskiego, domowego, cicho i nieznacznie pieśń religijna, śpiew dziejowy, psalm przełożony z biblii, karmiły tych, co prócz swojéj, innéj nie umieli mowy, zmuszały uczeńszych do pracowania nad językiem, który barbarzyńskim zwano, ale który był jedyném narzędziem do zaszczepiania wiary.
Za św. Wojciecha jeszcze języki, czeski i polski, pobratymcze i blizko sobie były pokrewne; wpływ Czechów przez jakiś czas je w tym stanie utrzymał, lecz mowa nasza późniéj przymuszona wyrabiać się o swéj sile, powoli własnego charakteru nabierać zaczęła.
Niestraciła go ona pod wpływem języka łacińskiego, który służył uczeńszym, piszącym dla ludu po polsku, za pierwszą modłę i wzór; owszem, przybierając formy, zwroty, styl rzymski, powagę starożytną, do razu z niemi wzięła, co wówczas najdoskonalszego miał świat. Język jest pomnikiem życia, doskonałość jego spadkiem pracy lat wielu; myśmy urabiając swój język na ten, który najwykształceńszemu z narodów służył, od razu wzięli owoce długiego żywota, spuściznę starożytnego świata. A z jaką łatwością ten cudny język nasz przyjął od starego nauczyciela jego doświadczeń owoce!
Mamy dowody na to, że oprócz pieśni Boga Rodzica, i inne pobożne już w XIII wieku istniały, a wiele z nich pewnie przerobionych późniéj, w ułamkach do nas doszły. Te, które dotąd w kantyczkach pomieszczone są, do Kazimierza W. wieku jedni, do Łokietka aż drudzy odnoszą; to pewna, że zmieniono może w nich język powoli, ale formy są stare i pochodzenie wiekowe. Przywodzą dziejopisowie nasi pieśni Kazimierza II, śpiewy biczowników, klasztorne pienia z czasów św. Kunegundy, pieśni pobożne Jana Witowskiego, opata z czasów Łokietka; z kronik prócz tego, wiele innych dziejowych śpiewów domyślać się można.
Język więc żył... w pieśni... żył u ludu, ukształcił się przez kościół, i rozrastał w modlitwie. Pieśń ludowa, śpiew kościelny, te były pierwsze formy, w których do zaspokojenia wyższych duchownych potrzeb był użyty; i kto wie, czy nie temu winien, że nim dziś całą duszę wyśpiewać można, i wszystkie szlachetne jéj pragnienia tak łatwo wyrazić.
Język wszakże łaciński jak w całéj Europie, tak w Polsce za wyłącznie do uczonych prac zdolny uważanym był powszechnie.
Pisano nim kroniki, nagrobki, dyplomata, i najdawniejsze zabytki w łacińskim doszły nas języku.
Jakkolwiek dyplomata nie wiele dają pola do rozwinięcia myśli,